Masz rację tą teorią, masz też rację że to tylko teoria.
Ale gdybym miał się bać że jako pierwszy mi będziesz zabijać maga to równie dobrze mogę sobie go odpuścić albo w ogóle przestać grać:P.
Proste, jeżeli nie będę sobie dawać rady i prze większość czasu ty będziesz mnie trafiać i zabijać jako pierwszy to uznam że jesteś po prostu lepszy a skoro tak to muszę albo zmienić coś w swojej grze (spejsingu czy difensie) albo przyskillować bo jak będziesz lepszy to finix jako trzecia niewiele mi pomoże bo ją zaczniesz snapbakować i jak sobie nie radziłem wyskakując nią jako drugą, tak sobie nie poradzę wyskakując nią jako trzecią.
Inaczej. Podchodząc do walki raczej nie zastanawiam się "co będzie gdy" bo imo to nie jest za dobry mind set przed walką, dobry mind set to dla mnie "co zrobić żeby"
więc nie dopuszczam do siebie takiej opcji że ktoś tam mnie pierwszy trafi bo to ja mam pierwszy trafić
Poza tym w teorii wszystko ładnie wygląda. Ludzie co chwila piszą że zabicie każdej postaci to jedno combo, a ja co chwila widzę jak ludzie na najwyższym poziomie psują te comba i nie zabijają postaci nawet jeżeli ona nie ma pełnego zdrowia. A później wygrywają cały turniej. Nie mówię przez to że ty akurat będziesz psuć comba i tak dalej bo to ty najlepiej wiesz jakie masz zestawy i skuteczność exe, ale to nie jest tak że trafienie to zawsze character kill, finix lvl5 to zawsze auto win itd).
Ale z pierwszym teamem masz rację, według mnie też prezentuje się najlepiej ale jeszcze nie w moich rękach bo jeszcze uczę się weskera:P.