To była moja trzecia Tawerna i póki co, podobała mi się najbardziej - miejscówka wyborna(taras, ławeczki, świeże powietrze), świetny klimat i fajni ludzie, impreza udana, nie ma co! Ponadto, melanż u Nevana na hacjendzie dawał jak zwykle radę - tak przed, jak i po turnieju! Można było posłuchać ciekawych nerd-talków, jak i życiowych rozmów przy wódce!
Co do samych walk - fajne mecze z Pawlo, który już miał mnie na widelcu, jednak zmiana na Christie pomogła wydostać się z tarapatów. Mój występ w finale przemilczę - przegrałem na własne życzenie, lekceważąc Yosha i za późno decydując się na jakąś konkretną strategię, poza tym Asia była zdecydowanie bardziej skoncentrowana i pewnie bardziej trzeźwa!
No nic, potrzeba pograć więcej z Joszem, bo Gagarin też mnie pokonywał tą postacią podczas walk w grupach.
Wielkie pozdro dla wszystkich, z którymi gadałem, grałem i śmiałem się, w sumie dla każdego kto był obecny na Tawernie, więc za wiele by wyminiać! 3majcie się, widzimy się 30 lipca!