"Art of Cancel"
Pobudka o 5 rano, szybki prysznic i szybko na przystanek. Ledwo zdarzylem na autobus, ale udalo mi sie byc troche wczesniej na dworcu centralnym gdzie miala sie spotkac cala warszawska ekipa na Art of Tekken. Mielismy farta i praktycznie caly wagon dla siebie. To wlasnie w nim rozegrane zostaly pre-turniejowe money matche pomiedzy Di i Hate'em o cale 5 groszy! Bez wiekszych problemow pociag zajechal na stacje Łódź Fabryczna, skad udalismy sie na miejsce turnieju - Łódzki Dom Kultury. Sama miejscowka byla idealna, rzut beretem od stacji, przecznice dalej piotrkowska. Jezeli ktos bedzie chcial jeszcze w Łodzi robic turnieje to tylko w ŁDK
. Zostawilismy bagaze i poszlismy obejrzec arene weekendowych zmagan. Ta od razu robila ogromne wrazenie. Na pietrze stanowiska z PC do LoL-a, a na dole ogroma sala z duza iloscia miejsc siedzacych. Uwage przyciagala swietnie wyposazona scena, w okol ktorej, rozstawiono reszte stanowisk do gry w T6. Wszystko bylo profesjonalnie przygotowane, mielismy duzo miejsca. Momentami mialem wrazenie ze jest malo ludzi. Na scenie Di rozstawial swoj sprzet do stream'u, ktory w odroznieniu od renomowanych turniejow europejskich
DZIAŁAŁ. TLT zapewnilo tez dostawe orezadki sponsorowanej przez Pycha. Pozniej mielismy mozliwosc noclegu w stosunkowo dobrych jak na takie imprezy warunkach. Do ŁDK dojezdzala pizza, wiec mielismy pelen komfort do grania.
Po rozegraniu kilku freeplayow kilkoma osobami, wiedzialem ze nic wielkiego dzis nie ugram i mialem nadzieje wyjsc z grupy nie trafiajac pozniej na Frizena (~~"). Trafilem do grupy z Tokisem, K'em, Pawlem, Przemkiem, DaeDraugie'm i najmlodszym uczestnikiem turnieju, Szymonem
. Z Tokisem w sumie moglbym w ogole stac w miejscu, a efekt bylby podobny. Jego zabojcze setupy pokazuja, ze jest prawdziwym "Cancel Tierem"
. Grajac z K'em mialem okazje zrewanzowac sie za porazke w fazie grupowej Tawerny, gdzie K' wygral na zyletkach. Tym razem jego wygrana byla bardziej przekonujaca 2:0, ale na szczescie nie czulem takiej bezradnosci jak w przypadku gry z Tokisem. Pawlo byl wielka niewiadoma tego turnieju. Olimp utrzymywal ze jest w wysokiej formie i jak sie pozniej okazalo, nie bylo to klamstwem. Pierwsze trzy rundy stracilem, nawet nie wiedzac co sie dzieje. W drugiej walce jeszcze stawilem jakis opor, ale to Bruce zwyciezyl, co oznaczalo moja trzecia porazke w grupie. W miedzy czasie wygralem z szymkiem i Dae. Ostatni mecz grupy mial zadecydowac o wyjsciu z czwartego miejsca. Byl to moj pierwszy raz, kiedy gralem z jakimkolwiek Lei'em, takze myslalem ze juz jest dla mnie po turnieju. Pierwsza walka dla Lei'a, ale dzieki niej udalo mi sie poznac schematy przeciwnika, a nawet 2 kary, dzieki czemu w wielkich nerwach, ale udalo mi sie wygrac 2:1 i wyjsc z grupy. Niestety ta pozycja w grupie, skojarzyla mnie w pierwszym meczu DE z Frizenem. Nie liczylem na wiele, ale trzeba grac. Tutaj tez skonczylo sie szybko. W walce z tym czlowiekiem nie mozna pozwolic sobie na najmniejszy blad.
W LB przyszlo mi zagrac z Robsonem, ktory poniosl porazke z operatorem Marduka, ZajcewWerewolfe'm. W pierwszej walce przyszlo mi zagrac z Law'em. Ta walke udalo mi sie wygrac, ale moj przeciwnik dokonal zmiany na bryan'a i w obliczu bardzo defensywnej gry tej postaci nie bylem w stanie zachowac spokoju i zaczalem popelniac glupie bledy. Mecz skonczyl sie 3:1 i tym samym skonczyl sie moj udzial w turnieju. Poczatkowo troche glupio sie czulem, bo mierzylem znacznie wyzej. Jak sie pozniej okazalo, przyszlo mi grac w turnieju z az czterema zawodnikami z TOP6. W takim wypadku nie moglo byc inaczej. Wniosek z tego taki ze jeszcze bede musial dlugo grac, aby walczyc o wyzsze lokaty. AoT2 pod tym wzgledem byl dla mnie swietna lekcja.
O swojej grze w SBO nie bede nawet wspominal. Kilgor pokazal calej naszej druzynie, jak silny jest kangur. Ale przynajmniej bylo zabawnie
.
Jeszcze kilka zdan odnosnie przebiegu samego turnieju i jego poziomu. Praktycznie cale Top5 zgadzalo sie z moim typem. Jedynie zabraklo w nim Spike'a, ktory niespodziewanie szybko odpadl z turnieju (nie wiem czemu zdecydowales sie na julke, Bruce'm bys wiecej ugral). Pawlo potwierdzil doniesienia Punisher'a o tym ze jest w wysokiej formie, co widac bylo w MM Olimpu z Nevanem, ktory byl chyba najciekawszym wydarzeniem calego turnieju. Poza tym reszta wynikow dobrze oddaje to jak wyglada w tej chwili scena Tekkena i takich wynikow moglismy sie spodziewac. Frizen z Nevanem zdecydowanie trzymaja poziom. Sam Frizen w tej chwili jest bezapelacyjnie najlepszym graczem polski (i nie Łukaszu, nie jestem jego akolita
) i radzilbym wykorzystac zarobione w ten weekend pieniadze na jakis zagraniczny wyjazd, aby w koncu sie pokazac na swiecie. Biorac pod uwage jego mlody wiek i to ile jeszcze moze osiagnac, az ciarki mnie przechodza. Pragne tez wspomniec o Tokisie, ktory z turnieju na turniej radzi sobie coraz lepiej, a w niedziele wlasciwie zadecydowala tylko kwestia mid czy low. O dobry hype zadbala para komentatorow. Wszystkie "cancel" frazy na dlugo zostana w pamieci uczestnikow turnieju. Swoja droga uwazam ze scena powinna sie zrzucic na etat dla Zajmana w tej roli
.
Juz prawie koncze... Musze jeszcze wspomniec o minusach, gdyz pomimo wielkiego serca i tytanicznej pracy wlozonej przez TLT aby zorganizowac topowy turniej, nie obeszlo sie bez pewnych mankamentow, ale to jest wlasciwie nic. Po pierwsze "Cancel Prąd". Nie wplynelo to zbytnio na przebieg rozgrywek, ale na pewno nie jest to plus ^^. Chyba najwiecej stracili na tym gracze LoL'a, ktorzy musieli powtarzac 50-cio minutowy mecz. Druga sprawa jaka chcialbym tu poruszyc, jest ten pospiech drugiego dnia. SBO rozegrane zostalo wlasciwie bez hype'u. Rozdanie nagrod w tym klimacie niestety nie mialo wystarczajacej pompy. Zabraklo tez jakiegos grupowego zdjecia (chyba ze jakies robiliscie w nocy, ja wolalem sie jednak przespac ^^). Pomimo tych trzech rzeczy caly turniej jest najlepszym na jakim bylem i z wielkim zniecierpliwienem czekam na info odnosnie kolejnej edycji. Nie zaluje ani zlotowki wydanej w Łodzi.
Co do baterii, to mimo restrykycjnej polityki TLT w tym temacie, i tak nie obeszlo sie bez incydentow. Tutaj wyciaganie baterii i rozbieranie padow nic nie da, poniewaz dopoki nie wybierzemy w menu "wylacz kontroler", a tylko wyjmiemy bo z kablem (co w emocjach i pospiechu czesto sie moze zdarzac) i tak pad bedzie podlaczony pod inna konsole. Wpinamy wtedy pada do innej konsoli, wciskamy ps button i "WTF, nie dziala mi lol", a tymczasem na tamtej konsoli na ktorej wczesniej gralimy, wyskakuje ps button i mamy nerwy. Zdarzylo mi sie tak w poznaniu 2 razy, dlatego ja postuluje o przygotowanie do kazdego stanowiska jakiejs wykalaczki albo dlugopisu, aby dokonac manualnego resetu pada, co zniweluje szanse na taki incydent do minimum.
Czas na mala prywate:
Warszawska ekipa podruzujaca pociagiem: Dzieki za mila podroz. Musimy ostro przyskillowac aby Di nie czul sie samotny w Topowych pozycjach na turniejach
.
Frizen - Dzieki za freeplay i wpi****l w DE! Juz napisalem maly wyklad odnosnie Twojego skilla, wiec nie bede sie powtarzal. Rozkrecaj scene w naruto.
Junior - Dzieki za mirror na Alise. Pokazales mi ze grajac agresywnie, da sie calkiem dobrze nia grac. Na nastepny raz postaram sie dopracowac moje WR-ki ^^.
K' - Uwielbiam z Toba grac na kazdym turze. Teraz mam wiecej do zrewanzowania sie, wiec mam nadzieje ze spotkamy sie na nastepnym turze i wezme rewanz
.
Komandos - Musze przyznac ze podniosles poziom i to widac. Tylko na milosc boska, nie pisz glupot na forum!!
Mariusz Tundra Pudzianowski - Dzieki za nagranie mojego blamazu z Frizenem. Mielismy pograc i jakos sie nie udalo.
Spike - Czemu nie grales Brucem?!? Powodzenia w Koreii
.
Sway - Pewnie i tak tego nie czytasz, ale naucz sie do cholery FD, przynajmniej -18 kar, bo przegrac przez to tak emocjonujacy mecz z Tundra to az szkoda.
Dae - Dzieki za freeplay i za gre w SBO. Ugrales najwiecej!
Oraz dzieki reszcie ludzi z ktorymi gralem, a juz nie pamietam.
Ode mnie kilka w miare ogladalnych zdjec. Reszta wyszla poruszona i tak beznadziejnie ze sie nie nadawaly
http://www.megaupload.com/?d=3KV7RTFA