Właśnie wróciłem z dworca. Nie spodziewałem się, że dojazd może zapewnić tyle emocji. Pół dnia stresówka w oczekiwaniu na telefony. Najpierw kombinowali z samolotem ale przed 17:00 okazało się, że jednak nie da rady i będą jechać 15 godzin pociągiem. O 18:00 byliśmy na dworcu, gdzie czekała ekipa około 30 osób z reprezentacji. Okazało się, że niestety nie udało się kupić biletów, bo trzeba je zarezerwować co najmniej 2 godziny przed odjazdem pociągu, a na to już było za późno. Wyszło na to, że wsiedli w pociąg bez biletów
Większość turniejów (w tym SF) jest poprzekładana na późniejsze godziny bo Polacy jadą koleją trans-syberyjską (
.
Ogólnie to muszę pochwalić kolesia z organizacji (nie znam nicka), który się nimi opiekował. Widać, że mu zależało.