^ This
Jak dla mnie, to ring 1 (jp ofc) trzymał poziom, ale bardziej straszy "The grudge (1)".
Z The grudge miałem fajną historię, bo pierwszą część obejrzałem jak tylko wyszła, czyli dosyć dawno temu, i nawet nawet długo ten film pamiętałem. Potem obejrzałem dwójkę zaraz w kinie, i od razu całość straciła klimat. Potem trójka, która zapewniła mi rozrywkę, ale "dobrym filmem" też jej nie nazwę.
Ring 2 i zero tak samo - popłuczyny po niezłej jedynce.
Jeden z niewielu horrorów jaki polecam to Suspiria reżysera Dario Argento. Jak już o niej pisałem to sorry ;p