O czym my mówimy ? Cofnijmy się w czasie o powiedzmy 10 lat. Co wtedy mówili producenci ? Piractwo zabija nasz rynek i powoduje, że będzie się pojawiać mniej gier. Poszli wtedy po rozum do głowy. Zaczęło się pojawiać sporo gier w dobrych cenach, różne platynowe wydania, bestsellery itp. Piractwo w pewnym stopniu zmalało. Wówczas handel używkami nie był jeszcze taki duży, bo...bo wszyscy piracili. Po co kupować używkę jak mogę mieć pirata za 1/5 ceny ? Rozwój konsol spowodował też rozwój zabezpieczeń i pewną zmianę światopoglądową. Ludzie uznali, że piracenie nie jest cool i zaczęli wspierać rynek. Pieniądze jednak na drzewach nie rosną, a grać trzeba. Coraz więcej gier zaczęło trafiać do drugiego obiegu, a producenci po pewnym czasie zorientowali się, że ujebali jedną głowę hydrze i w jej miejsce wyrosła kolejna. Sprzedaż gier z drugiej ręki stała się problemem tak wielkim jak kiedyś piractwo. Tak więc teraz się sieje propagandę, że to niemoralne, że złe, że tak nie można robić itp. Stosuje także się różnego rodzaju przeszkadzajki itp. Wszystko oczywiście rozchodzi się o kasę.