Mam nadzieje, ze wynik SEC'u i Korei w koncu pokaze ze jednak nasz poziom jest dosc slaby i duzo nam brakuje do poziomu nawet europejskiego, nie mowiac juz nic o Ameryce czy Azji. Jak widac pisanie na backdashu ze ktos jest slaby nie sprawia ze wygrywamy...
Jeszcze więcej siedźcie w Polsce i bądźcie mistrzami swojego podwórka to na pewno skill wam wzrośnie.
Na UTXIII non-stop wszyscy mnie pytali, dlaczego byłam sama z Polski. Nie wiedziałam co im odpowiedzieć. A prawda jest taka że (przynajmniej) reszta Europy od nas zbyt dużo nie odbiega. To jest malutka przepaść, ale jakże istotna, i jakże trudno ją zdobyć a potem utrzymać!... Tylko trzeba z nimi grać. I w tym sęk. Jak chcecie z nimi wygrywać bez jakichkolwiek sparów/freeplayów, skoro reprezentują oni inną mentalność gry?
Miałam o tym nie pisać na forum (nie należę do typów, którzy się uzewnętrzniają publicznie), ale chrzanię to:
- jako jedyny europejczyk wygrałam z Fight Spiritem FT5 z wynikiem 5:3. To był mój najlepszy wynik tego wieczoru.
- wygrałam z Geniusem FT3 3:2 i potem freeplaye z podobnym wynikiem.
- wyeliminowałam z losers bracket J-Mike, podobno bardzo dobrego gracza (Francuzi byli zdziwieni, że z nim wygrałam).
- ogólnie byłam do przodu na każdych freeplayach, wygrywając między 60% a 80% walk.
- na turnieju zajęłam miejsce 17/24, przegrywając z Rikimaru i Sephiblackiem (jego styl konkretnie mi bardzo nie pasuje, dlatego po turnieju grałam z nim jeszcze żeby go rozgryźć.)
- Z Anakinem i Ji3moon Ace było bardzo ciężko, ale urwałam im po 2-3 walki na 10 walk.
Rok temu nie wyszłam nawet z grupy, a Sunchipowi urwałam tylko jedną rundę. Wnioski wyciągnijcie sami.
I to tyle z moich spostrzeżeń.