Z racji sesji i braku czasu na cokolwiek trzeba znaleźć sobie zajęcie. Jest ktoś z forumowiczów na bieżąco z animu i mango? Nic nowszego od Cowboy Bebop mnie nie wciągnęło, ale nie wierzę, że "już się dobrych animu nie robi". Może mi ktoś polecić serię spełniającą poniższe kryteria:
-Krótka (najlepiej poniżej 30 odcinków. Jestem w stanie przetrawić do 60-70)
-Poważna (niekoniecznie dark mhroczny noir of darkness, o gorefest też mi nie chodzi. Raczej coś przysłowiowo "na myślenie")
-Możliwie niesztampowa (cudów nie wymagam, ale nie strawię popiskujących sweetaśnych loli)
please?
edit: przypomniało mi się, że z "nowszych" produkcji podeszły mi Fullmetal Alchemist i Black Lagoon. Z animu, do których mam respekt wymieniłbym Gungrave, Bebopa, Berserka, Hokuto no Ken, Hellsinga, Slayers, Speedgrapher, pierwsza połowa Death Note. Poza tym darzę dużym sentymentem Gundamy.