UWAGA SPOILERY
Ja oglądnąłem na weekendzie i w sumie, nie było niczego czego bym się nie spodziewał , czyli crap. I to nie jakiś tam randomowy crap tylko crap jakich mało. Sądziłem, że to Uwe Boll robi tragiczne adaptacje ale ja powiadam : Le roi est mort, vive le roi! (Umarł król, niech żyje król). Ten film to jest pogwałcenie praw człowieka. Ja jako fan, powinienem mieć prawo do pooglądanie adaptacji gry, a to nie jest nawet luźna adaptacja.
@ Cambion - gorszy od Street Fightera z VanDammem ? W życiu ! Tamten flm był nagrywany x lat temu, bez wielkich możliwości technicznych, a i tak był w 100 lepszy niż ten. Wystarczy chociaż by wziąć na taśmę postacie i od razu widać. Tam przynajmniej te postacie były do siebie podobne. Bison, Gulie, Ryu, Ken, Chun-li- noż kurde, nawet Blanka był i to wyglądał tak jak on. Moim zdaniem stary SF jest w zupełności nieporównywalny z dwoma gówienkami czyli Legend of Chun-Li i Tekkenem.
Wracając do filmu.
Fabuła jest po prostu beznadziejna. Gra moim zdaniem ma ciekawszą fabułe niż film , dobrze wiemy że fabuła w grze to jest jedna z lepszych oper mydlanych.
Postapokaliptyczny klimat też mi nie siedział. Stroje tych ludzi w slumsach od razu mi się skojarzyły z Mad Maxem czy tam Book of Eli.
Kolejna sprawa to są walki. Po prostu nie mogłem uwierzyć, jak w filmie kóry jest adaptacją bijatyki można zrobić dosłownie 5 walk ? z czego każda trwała może 2 minuty ? i każda wyglądała tak - Jin dostaje wpierdziele, pada na ziemie prawie martwy ale zostaje wskrzeszony przez dobre rady swojej mamy, po czym jako nowonarodzony, 4 razy silniejszy wszystko i wszytkich a to wszystko za sprawą tego że mu mamuśka kiedyś powiedziała, jakże pokrzepiający tekst - " Jinuś słoneczko, przecież wiesz, że każdy może być pokonany" albo " Kochanie, każdy ma słaby punkt " ... łał.
Kopnstrukcja turnieju była też miażdżąca. 2 walki na wjazd, potem kolejna walka, jakaś jeszcze z dupy i nagle finał. Nie wiadomo, co jest kiedy. Heniek chce zmienić losowanie walk, bo twierdzi że walka z yoshimitsu nada się na półfinał, ale kazek interweniuje i walka się odbywa normalnie, która po tym co powiedział heniek - NIE jest półfinałem, ale jak się później okazuje - jednak była. Anna sobie powalczyła za wszytkie czasy, ale na początku poudawała orgazm więc jest ok. W sumie, biorąc pod uwagę system tego turnieju to chyba kapnęli się w polowie kręcenia zdjęć, że jednak Anna nie będzie potrzebna to niech postoi.
Pora na postacie
Tu się nie mam zamiaru rozwodzić
Miguel wyglądający jak młody azjata z tatuażem, Kazuya z brodą i toporami, Raven w białym kondonie, Dragunov pozdrawiający tłum, Jin zagubiony chłopiec i Bryan który użala się nd tym że jest cyborgiem .... NC
Inne postacie
Steve Fox dał swoje power gloves (typowe rekawice bokserskie) Jinowi i był dla niego niczym ojciec po czym ginie bo takim był wojownikiem, że strzelając się z przeciwnikami stal naprzeciwko nich przy ścianie całkowicie odkryty, zamiast schować się za jakąś skrzynkę, która defacto stała tuż obok niego. Raven też dostał kulkę i tyle było jego zdolności do walki, ale potrafił na koniec wykminić podniosłą mowę ku pokrzepieniu serc Jina i wszystkich biednych widzów, którzy jakims cudem trafili na oglądanie tegop filmu.
Podsumowujac - nie napisalem tu niczego co by nie było prawdą. Jak ktoś chce to sprawdzić to niech sobie odpali film i ten post i niech po kolei ocenia.
Postawiłbym ten film na równi z Legend of Chun-li. Obydwa są tragiczne.
Dobrze, że jak oglądałem Tekkena siedziało u mnie jeszcze 8 kumpli, bo dzięki temu dotrwałem do końca i mogłem napisać tą recenzje. Zresztą teksty po godzinie filmu typu : " Wyłączamy?" " Odpalmy może SSF4 albo T6 " " O czym jest ten film " zgodnie wypowiadane przez wszystkie osoby obecne w pokoju są dla mnie wystarczajace aby stwierrdzić jak idotyczny był ten film.
Po obejrzeniu miałem ochotę na dwie rzeczy. Powiesić za cohones scenarzyste i reżysera, a później tego kogoś z Namco kto dał pozwolenie na zrobienie takiego gówna. Jakbym tam był dyrktorem to bym go wyje.... na zbity pysk z wilczym bilete za podejmowanie złych decyzji życiowych. Tzn, wiem pewnie że to i tak musi przejść przez bossa w Namco, ale albo był pijany, albo ktoś go namówił na podpisanie zgody albo jest kretynem.