Był Street, czas na Tekkena.
Z grupy wyszedłem na pierwszym miejscu, wygrywając wszystkie walki 2:0. W pierwszej walce w DE zagrałem z KBB aka KGB, który nie zna niedźwiedzia, więc walka nie trwała długo, podobnie jak kolejna, z Gubu, któremu Panda też jest obca. Zaraz obok w drabince grali Rafi i Guardian, więc poszedłem kibicować temu drugiemu, gdyż wolę grać na Boba niż na Ninę i Larsa. Rafi jednak wygrał, co mnie nieco zmartwiło. Na szczęście niezła znajomość Niny pozwoliła mi wygrać pierwszą walkę. Potem poznaniak wybrał Larsa, a po kolejnej przegranej walce zmienił na Ganryu, który nie jest dobrą postacią na Pandę.
Następnie trafiłem na Gajdę - było to nasze trzecie spotkanie w bodaj czwartym turnieju Tekkena 6, w którym razem startowaliśmy. Udało mi się wygrać 3:1 i zrewanżować za Berlin, przy czym przy stanie 1:1 tak się zdenerwowałem, że najpierw pozwoliłem Gajdzie wybrać planszę (choć przegrałem), ale zreflektowałem się i... przez przypadek wziąłem random -_- Adam jednak zgodził się na to, żebym po raz kolejny wybrał planszę i przy podejściu nr 3 w końcu udało mi się najechać na Manji Valley i nacisnąć krzyżyk. Mało jednak brakowało, a z tego całego zamieszania wybrałbym Ravena.
Finał WB to walka z... Frizenem. Znowu. Trzeci raz z rzędu. O dziwo dwie pierwsze walki wybrałem, po czym wrocławianin zmienił postać na Steve'a. Myślałem, że pójdzie mi lepiej, bo lubię grać na Steve'a, ale w sumie wcześniej ostatni raz ze Stefanem grałem chyba w maju, więc nie było tak lekko, jak mi się chwilę wcześniej zdawało. Na szczęście wygrałem ostatnią walkę 3:2 i mogłem się rozluźnić przed finałem, w którym miałem grać z... Larsem, bo finał WB grali Frizen i Gajda. Nie kibicowałem żadnemu, bo i tak wiedziałem, że będzie ciężko. No i było. W finale tradycyjnie z Frizenem co walkę zmienialiśmy planszę (raz fontanna, raz śnieg) i pierwszy set został przez niego wygrany na żyletkach. Drugi również zakończył się rezultatem 2:3 na jego korzyść, ale ostatnia walka nie była wyrównana.
Szkoda, że ludzie dziwią się, że Frizen zajmuje tak wysokie lokaty, skoro to obecnie jeden z najlepszych graczy w naszym kraju i jeden z niewielu, którzy przykładają się do Tekkena 6.
Jestem zadowolony z tak wysokiej pozycji, ale nie z samej gry, bo muszę jeszcze wiele poprawić (bardziej bezpieczna gra, BDC itd.).
Później napiszę na temat organizacji oraz tego, co trzeba bezwzględnie egzekwować na turniejach.