Nom jak napisałem, nie chodzi o to że imba - ponieważ gram nimi w zasadzie tylko i wierzę że ich potencjał nie ma sobie równego ALE bolą niedoróbki. Mam na myśli kilka oczywistych faktów, które były wałkowane od bety:
- mała ilość użytecznych jednostek (ultraliski, corruptorzy, broodlordzi bardzo sytuacyjne jednostki i niedopracowane)
- bardzo defensywne strategie (wall) na bardzo defensywnych mapach (rampy) i brak możliwości trzymania pressingu czy defensywy (w odróżnieniu od P i T nie ma jednostek mogących pokonywać rampy, nie ma jednostek z silnym aoe czy siegem jak tanki czy colosus, brak możliwości turtlingu).
- kolejnym czynnikiem jest fakt zbyt dużej zależności od creepa co mocno ogranicza agresywność i mobilność
- zbyt drogie jednostki i upgrejdy (hydra 2 supply t2, roach 2 supply, osobny upgrade speeda dla lingów, roachy, banelingów, burrow w T2 dopiero!, TONY gazu); zergi są mechaniką zmuszone do polegania na expandach i powolnej kontroli mapy i gry reakcyjnej co w połączeniu z mega posranym micromenagementem i wyjątkowo ciężkim scoutingiem odstrasza ludzi. Ze statystyk wynika, że totalnei mało osób nimi gra, nie pomaga fakt, że rasa nie jest obecna w wersji grywalnej w kampanii nawet przez 5 minut, nowi gracze nie będą nimi grać albo sie zniechęcą po kilku przegranych walkach z bioballem/mech t1 terran i taktyką 1a2a.
Blizzard od bety był molestowany tymi infromacjami i nic nie zmienił. Da radę wygrywać zergami ale wkład i wysiłek jest nieproporcjonalny a braki w designie widoczne gołym okiem. Z drugiej strony ja nie potrafiłbym tego zbyt zbalansować bo jeśli zergi dostaną mocniejsze buffy to najlepsi gracze będą steamrollować resztę, szczególnie na większych mapach.
Zergami gra się kompletnie inaczej niż w BW, większość zergów z jedynki gra protosami teraz..