Autor Wątek: [SSF4] Finały ESWC 2010  (Przeczytany 35226 razy)

Di

  • Administrator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 6149
  • Płeć: Mężczyzna
  • Objection!
    • Zobacz profil
    • Email
  • Skąd: Warszawa
Odp: [SSF4] Finały ESWC 2010
« Odpowiedź #150 dnia: Lipiec 03, 2010, 16:45:59 »
Luffy 3:1 Infiltration


A co do innych gier:
CS -> FX w walce o 3. miejsce (porazka w polfinale z SK)
QL -> av3k w finale
NFS -> Lecho przegral 1:2 w polfinale

Reszta slabo (nawet Paladyn nie wyszedl z grupy).
« Ostatnia zmiana: Lipiec 03, 2010, 16:59:46 wysłana przez Di »

krill

  • [Zachodniopomorskie]
  • Sr. Member
  • *
  • Wiadomości: 297
    • Zobacz profil
  • Skąd: Warszawa
Odp: [SSF4] Finały ESWC 2010
« Odpowiedź #151 dnia: Lipiec 03, 2010, 17:45:03 »
Zak gral REWELACYJNIE! Mowie Wam, masakra. Koncowka - czysty random. Zwiffowal ultre po ex headbuttcie, ktora wykonczylaby Wonga.

Wlasnie wrocilem z finalow. Zadna nowosc - Justin (a raczej jak Francuzi go nazwali dżłong) wygral. Marn gral 2 walki Dudem, ktore wtopil i przelaczyl sie pozniej na Viper, gdzie wygral jedna walke (w tym jedna runde perfektem) i ostatecznie trzecia przegral.

Polfinaly byly BARDZO emocjonujace. Naprawde. Finaly byly wiadome, ale polfinaly - super.

Nic od rana nie jadlem. Jest godzina prawie 18. Ledwo sie na nogach trzymam, wiec ide cos zjesc i odezwe sie niebawem.

Kejim

  • Full Member
  • ***
  • Wiadomości: 212
  • Płeć: Mężczyzna
    • Zobacz profil
    • Email
  • PSN ID: Kejim
  • Skąd: Krak�w
  • Steam ID: Kejim
Odp: [SSF4] Finały ESWC 2010
« Odpowiedź #152 dnia: Lipiec 03, 2010, 17:59:55 »
Reszta slabo (nawet Paladyn nie wyszedl z grupy).


Paladyn nie pojechał na ESWC   zamiast niego był slh i faktycznie nie wyszedł z grupy ale zremisował 1-1 z Lyn'em :o
:kejim:

Fazza

  • Sr. Member
  • ****
  • Wiadomości: 398
  • Płeć: Mężczyzna
    • Zobacz profil
  • PSN ID: Fazza_PL
  • Skąd: Grudziądz
Odp: [SSF4] Finały ESWC 2010
« Odpowiedź #153 dnia: Lipiec 03, 2010, 20:02:56 »
Bardzo fajna walka Marna z Luffym. Ładne różane 3 hit combo (MP(1), c.MP xx soul Spiral). Marek wiedział gdzie się ulokować :)

krill

  • [Zachodniopomorskie]
  • Sr. Member
  • *
  • Wiadomości: 297
    • Zobacz profil
  • Skąd: Warszawa
Odp: [SSF4] Finały ESWC 2010
« Odpowiedź #154 dnia: Lipiec 03, 2010, 23:22:00 »
Siedze wlasnie na spokojnie w hotelu, po wszystkich meczach, ktore mialy sie odbyc. Jak, ze  nie ma netu to postanowilem napisac dluzszego posta odnosnie wyjazdu.
Zaczelo sie przebojowo. Pierw, anulowali nam wyjazd, pozniej go przywrocono i ostatecznie jechalismy pociagiem. Na miejscu bylismy prawie po 24 godzinach. Niektorzy zostali wyslani na turnieje z lapanki, czyli od razu po przyjezdzie, bez rozpakowywania sie. Ja bylem "na szczescie" w grupie D, wiec moje mecze byly na drugi dzien.
Po przyjsciu do hotelu i zapoznaniu sie z miejscowka, postanowilem cos zjesc, wiec udalem sie do lokalnego centrum handlowego. Na kazdym kroku towarzyszyly tu kolejki, wiec zeby zjesc np. w macu musialem odczekac dluzsza chwile. Gdy wrocilem do swojego pokoju, pomyslalem, ze skoro Marn i Justin sa we Francji gdzies w poblizu to moze umowie sie z nimi gdzies. Wyslalem Justinowi maila, ale cos mnie wzielo i sprawdzilem na rozpisce osob w recepcji kto gdzie mieszka i okazalo sie, ze Justin, Marn, Ryan, Zak, Infiltration, Laugh i reszta mieszkaja w tym samym hotelu. Zapukalem do drzwi Amerykancow, ale niestety ich nie bylo. W pokoju Ryana rowniez nikogo nie zastalem. Usiadlem zatem w hotelowym lobby i siedzialem moze z 15 minut, gdy nagle przemknal mi ktos z Arcade Stickiem. Odwracam sie i patrze a to Ryan z ekipa. Podbieglem do nich, przywitalem i dolaczylem sie. Gralismy w pokoju Koreanczykow - z Laughem, infiltration, Yamazakim, Zakiem i Ryanem. Fakt, ze bylem wymordowany po podrozy moze troche zadzialal na moja niekorzysc, bo gdy przyszlo grac mi z Infiltation (grajacy Juri) i Zakiem (Boxerem) to nie mialem zadnych pytan. Pobili mnie totalnie. Kompletnie nie wiem czemu az tak zle mi szlo, ale szlo ; ) Nie moglem wklepac cLK po cLP! Nie moglem kikoukena zrobic (do konca zycia tego nie zpaomne). Po pierwszej przegranej z Zakiem odwrocilem sie do Ryana i zapytalem sie czy cos jest nie tak z tym TV, czy sa jakies lagi. On odpowiedzial - nie, po prostu oberwales z exowego headbutta ; ) I wszyscy w smiech. Infi zlal mnie mocno Juri. Mimo, ze i ja gram ta postacia to jednak moja gra opiera sie na tanich i powtarzalnych zagraniach. W ogole nie zoninguje, co w przypadku Juri to podstawa. Duzo rzeczy podlapalem od nich. Zaczelismy grac ok. godz. 23 i musielismy skonczyc o 24, bo jeden z Koreanczykow, do ktorego nalezala konsola mial na drugi dzien turniej GH5 i chcial trenowac. Ok. 24 zjawil sie Justin, zagral jedna walke z Yamazakim i wszyscy sie rozeszlismy. Bylo mi "nieco" wstyd, ze nic nie pokazalem, ale mialem nadzieje, ze na drugi dzien w turze pojdzie mi lepiej. Mialem...
Na drugi dzien, zestresowany na maxa poszedlem na ESWC, ktore miescilo sie niedaleko naszego hotelu. Zjadlem mizerniutkie sniadanie i poszedlem na glowna hale. Nikogo akurat nie bylo, wiec podlaczylem sie do SSF4 i zaczalem grac. Zdazylem tylko wlaczyc konsole w zasadzie a pojawil sie juz amerykanski duet. Zapoznalem sie z chlopakami, pogadalem z nimi troche. Marn pokazal mi kilka nowych resetow dla Viper, pozniej poszedlem z nim sie kawalek przejsc i dalej rozmawialem. Ogolnie oboje sa naprawde bardzo sympatyczni, acz Marn jest bardziej zarozumialy i zachowuje sie bardziej jak typowy Amerykaniec. Duzo krzyczy, czasami za duzo mowi na temat niektorych graczy (np. jak Luffy wygrywal). Acz mi osobiscie nic nie powiedzial i dal za to kilka cennych wskazowek. W miedzyczasie pojawil sie organizator i powiedzial, ze jest character lock i nie mozemy zmieniac postaci nawet po przegranej. Bylismy wtedy we trojke (ja, Justin i Marn), wiec zaczelismy klocic sie z organizatorem. Trwalo to dosc dlugo i nic nie zdzialalismy - dopiero w drugiej fazie. Ostatecznie organizator wyszedl zaplakany (serio) z sali i na drugi dzien mielismy kogos innego. Pozniej zjawili sie pozostali gracze, wiec zaczelismy faze grupowa. Nie bede mowil o meczach innych, natomiast wspomne o swoich. Pierwszy mialem z lordem (mistrzem Francji). Koles gral narpawde dobrze Honda, sadzil linki jak szalony. Mnie zgubil brak cierpliwosci i brak mozliwosci puszczania kikoukenow ; ) Kolejny mecz mialem z Justinem. Brak slow. Nie moglem sie nawet ruszyc. Po pierwszej przegranej nie moglem zmienic postaci (patrzy wyzej), wiec musialem pozostac przy Chun. Oczywiscie przegralem. Ostatni mecz mialem nie wiem z kim, nazwijmy go no name. No name byl tez no skill, wiec zbilem go praktycznie perfektem. Nie wyszedlem z grupy, ale za to zachowalem honor. Fajne bylo to, ze USA nie nosilo sie w zaden sposob. Czesto pozyczali mojego sticka, ja gralem tylko na sticku Justina, bo mi bardziej przypasowal. Pierwsza faza zakonczona, krill do domu.
Po tych meczach umowilem sie z Marnem i justinem na krotka rozmowe w ich pokoju. Po obiedzie poszedlem do nich i siedzialem z pol godziny, rozmawiajac o wszystkim.
Na drugi (i ostatni zarazem dzien SSF4 na ESWC) rozgrywala sie druga runda a po niej polfinaly i finaly. Chwile przed turniejem pogralem znowu z Marnem i Justinem. Z Marnem udalo mi sie wygrac 2 walki na 4 (raz Viper, raz Chun na jego Viper) a Justinem jedna runde Juri vs Juri). Najciekawszym meczem tego dnia byla chyba walka Justina z Zakiem. Zak pokazal swietnego skilla. Naprawde gral z glowa, wiedzial co i jak, i bardzo ladnie radzil sobie z Rufusem. W ostatniej walce Zak trafil Justina exowym headbuttem, zrobil ultre i ja zwiffowal. Gdyby trafil to Justin by zdechl. Dalej Luffy wyeliminowal Infiltration a Marn i Justin mieli z nim nie lada klopot. Ostatecznie w polfinale mierzyli sie Marn z Justinem, co nie bylo zaskoczeniem dla nikogo.
Wrazenia po evencie sa niesamowite. Choc jeszcze nie ochlanalem to moge juz na trzezwo (acz nie za bardzo trzezwy jestem, bo pije kolejnego drinka w hotelowym lobby) stwierdzic kilka faktow. Po pierwsze - ogromnie duzo brakuje nam do reszty swiata. Naprawde, nie zdajecie sobie z tego sprawy. Ja nie zdawalem. Wydawalo mi sie, ze mam jakies szanse chocby z Justinem. Niestety, ale mylilem sie. Bylem totalnie przygnieciony ich umiejetnosciami. Nie wiem czy to brak ogrania czy skilla. Wiem, ze dalem dupy na calej linii. Po drugie - brak nam czegos takiego, jak spolecznosc growa. Jest nas garstka porozrzucana po calej Polsce i nie jestesmy w stanie grac regularnie offline. Uczymy sie zlych nawykow grajac przez siec, co (np. mnie) prowadzilo tylko do klesk. Poza tym lagi. Nawet najmniejsze pierdziela wszystko. Chlopaki praktycznie nie jebali swoich linkow i setupow.
Osobiscie zaczalem sie zastanawiac co zrobic dalej i nie mam pomyslu. Rozwazalem opcje zaprzestania grania, ale to bez sensu, bo za bardzo to lubie. Nie wiem, ale nie sadze, zeby kolejne godziny na practice mogly mi pomoc, bo i tak juz dlugo tam siedze. Myslalem nad przeprowadzka za granice. Aktualnie nic mnie w Polsce nie trzyma (poza rodzina). Studia praktycznie zakonczylem. Po prostu nie wiem co mam zrobic, zeby nie dopuscic do takiej sytuacji poraz kolejny. Moze jak sie przespie to cos mi przyjdzie do glowy ; )
Jak macie jakies pytania to smialo. Spac jeszcze nie ide, wiec bede online przez dluzsza chwile.
Dziekuje Wam za to, ze tak bardzo wierzyliscie we mnie. Przykro mi niezmiernie, ze nie pokazalem nas z tej dobrej strony, za co Was przepraszam.

Fazza

  • Sr. Member
  • ****
  • Wiadomości: 398
  • Płeć: Mężczyzna
    • Zobacz profil
  • PSN ID: Fazza_PL
  • Skąd: Grudziądz
Odp: [SSF4] Finały ESWC 2010
« Odpowiedź #155 dnia: Lipiec 03, 2010, 23:52:20 »
Lol Krill. Zawsze jak wypijesz to masz takie gadane? a raczej pisane? :D

Aha kiedy wracasz do Polski?
« Ostatnia zmiana: Lipiec 04, 2010, 00:09:12 wysłana przez Fazza »

CheeseOfTheDay

  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 2387
  • Płeć: Mężczyzna
  • FraudOfTheDay;f
    • Zobacz profil
    • YouTube
    • Email
  • Skąd: Cheeseland
Odp: [SSF4] Finały ESWC 2010
« Odpowiedź #156 dnia: Lipiec 04, 2010, 00:19:17 »
Wierzyć wierzyliśmy. Tak jak się wierzy w to że polska wygra w piłę z jakąś drużyną z pierwszych miejsc w rankingu fifa. Oczywiście takie coś się potrafi zdarzyć, tak jak było z portugalią. Ale patrząc realnie to jest na to mała szansa.

Nie ma co się oszukiwać. Tutaj nie ma takich warunków żeby polepszać swojego skilla w streeta (w sumie w większość bijatyk). I to wszystko było do przewidzenia (no może poza tymi blokującymi wszystko nerwami) tamci ludzie grają w to masę czasu, do tego z ludźmi, do tego na bardzo dobrym poziomie. Na prawdę byłby cud jeżeli ktoś z polski by tam ich zbił po tych naszych 1-2 turniejach offline'owych 1-2 zlocikach i reszcie na practice. Jeszcze jedna sprawa że tak naprawdę to była podróż w nieznane, jeszcze nikt w pl nie miał szansy zagrać z kimś z zagranicznej czołówki to też robi swoje.
Jak Di jechał do francji to mimo tego że był na tamten moment jednym z lepszych graczy w euro w sc to i tak przy pierwszym kontakcie przegrywał znaczną ilość walk, dopóki nie przyzwyczaił się do innego stylu (co trwało jakieś kilkadziesiąt vs'ów).

Jedno jest pewne. Pierwszy wyjazd za tobą, zdobyłeś masę expa, przy drugim wyjeździe będzie już tylko lepiej.

Fazza

  • Sr. Member
  • ****
  • Wiadomości: 398
  • Płeć: Mężczyzna
    • Zobacz profil
  • PSN ID: Fazza_PL
  • Skąd: Grudziądz
Odp: [SSF4] Finały ESWC 2010
« Odpowiedź #157 dnia: Lipiec 04, 2010, 00:47:20 »
Cytuj
Nie ma co się oszukiwać. Tutaj nie ma takich warunków żeby polepszać swojego skilla w streeta (w sumie w większość bijatyk).
Jestem zdania, że wszystko jest możliwe. Nie przesadzajmy tylko ciężko pracujmy ;). Smutny jest fakty, że skazani jesteśmy na on-line. Co jak wiadomo nie jest to raczej dobry system szkolnictwa :(. Jakie mamy mieć niby warunki? To jest gadka typu: przegraliśmy mecz bo deszcz padał. Spójrzmy np. na Japończyków. Pewnie większość uczyła się grać nie mając w domu konsoli - tylko hop-hyc na arcade. Nie wiem czego nam brakuje? Prąd każdy z nas ma, telewizor, konsolę... Coś się wymyśli i z czasem skill skoczy :). Nie ma rzeczy niemożliwych - ludzie!!! Adam Gajda jest tego najlepszym przykładem!

Marek możesz się zapytać amerykanów w jaki sposób się uczą grać. Może mają jakieś wskazówki. Kto pyta nie błądzi ;)
« Ostatnia zmiana: Lipiec 04, 2010, 00:58:12 wysłana przez Fazza »

krill

  • [Zachodniopomorskie]
  • Sr. Member
  • *
  • Wiadomości: 297
    • Zobacz profil
  • Skąd: Warszawa
Odp: [SSF4] Finały ESWC 2010
« Odpowiedź #158 dnia: Lipiec 04, 2010, 01:10:13 »
To wszystko prawda, co napisal Liberty(Direct).

Faz: oni maja miejsce do grania. Nawet Franuzji maja zajebisty arcade, gdzie sie spotykaja i graja. US i Jap spedzaja mnostwo czasu w ten sposob.

Fazza

  • Sr. Member
  • ****
  • Wiadomości: 398
  • Płeć: Mężczyzna
    • Zobacz profil
  • PSN ID: Fazza_PL
  • Skąd: Grudziądz
Odp: [SSF4] Finały ESWC 2010
« Odpowiedź #159 dnia: Lipiec 04, 2010, 01:15:25 »
I co? Przestajecie grać z tego powodu? Czy dalej będziecie ćwiczyć?

Kaczka

  • [Zachodniopomorskie]
  • Full Member
  • *
  • Wiadomości: 180
  • Płeć: Mężczyzna
  • Play Hard Go Pro :]
    • Zobacz profil
  • Gamertag: Kaczilla
  • Skąd: Gryfice
Odp: [SSF4] Finały ESWC 2010
« Odpowiedź #160 dnia: Lipiec 04, 2010, 01:17:56 »
Dalej beda grac i plakac. Nie ma co sie zalamywac trzeba jechac z koksem :]

krill

  • [Zachodniopomorskie]
  • Sr. Member
  • *
  • Wiadomości: 297
    • Zobacz profil
  • Skąd: Warszawa
Odp: [SSF4] Finały ESWC 2010
« Odpowiedź #161 dnia: Lipiec 04, 2010, 01:19:11 »
Stary, gdybys wiedzial, co ze mna zrobili to sam bys sie zaczal zastanawiac co dalej z tym zrobic.

Bellevar

  • Full Member
  • ***
  • Wiadomości: 122
    • Zobacz profil
    • Email
  • PSN ID: Bellevar
  • Skąd: Grudzidz
Odp: [SSF4] Finały ESWC 2010
« Odpowiedź #162 dnia: Lipiec 04, 2010, 01:19:29 »
Fazza...Japończycy to grają codziennie w salonach gier miedzy sobą. Do tego kilka razy w tygodniu są organizowane oficjalne i te nieoficjalne turnieje w salonach gier w różnych częsciach Japonii. Po prostu dużo grają ze sobą. Wniosek nasuwa się w sumie jeden...więcej się spotykać i grać ze sobą offline. Organizować więcej zlotów w różnych częściach Polski. Czy to na jakichs konwentach czy gdzieś u kogoś. Oczywiście łatwo powiedzieć trudniej zrobić. W ogóle to strasznie dramatyzujecie. Poza tym to, że gra online to zupełnie inne granie jak offline to chyba każdy wie i zdaje sobie sprawe, że online się za duzo nie nauczysz tylko nabierzesz niepotrzebnych, głupich nawyków.

Stary, gdybys wiedzial, co ze mna zrobili to sam bys sie zaczal zastanawiac co dalej z tym zrobic.

Krill możesz już przestać? Jeżeli chcesz skończyć grać bo pojechałeś na pierwszy swój zagraniczny turniej i dostałeś wciry od jednych z lepszych graczy na świecie to prosze bardzo ale wiedz jedno...że tylko się ośmieszasz wypisując rzeczy tego typu...sorry ale przesadzasz już.
Trzeba grać i ćwiczyć, jeździć gdzie się da, a nie od razu wypisywać takie rzeczy.
« Ostatnia zmiana: Lipiec 04, 2010, 01:46:55 wysłana przez Bellevar »

Fazza

  • Sr. Member
  • ****
  • Wiadomości: 398
  • Płeć: Mężczyzna
    • Zobacz profil
  • PSN ID: Fazza_PL
  • Skąd: Grudziądz
Odp: [SSF4] Finały ESWC 2010
« Odpowiedź #163 dnia: Lipiec 04, 2010, 01:55:11 »
Stary, gdybys wiedzial, co ze mna zrobili to sam bys sie zaczal zastanawiac co dalej z tym zrobic.
Oj Krilluś :(. Głowa do góry!

Powiem tak. Nie wiem co Ci tam zrobili, ale z punktu widza - walka Marna vs Luffy jakoś mnie nie powaliła. Rufus zbliżony do Snejka czy Tastera. Zaraz powiecie - się wymądrzam a baty bym zbierał. Zgoda! Na pewno mają większą wiedzę o syfie i wręcz perfekcyjny manual. Ale uwierz mi, że po 2 dniach Ci przejdzie (mam taką nadzieje :)).
Teraz wiesz jak to jest jak ktoś cię okłada a Ty czujesz się bezsilny ;). Słuchaj... załamań to ja miałem więcej niż orgazmów chyba. Więc się tym nie przejmuj.
Jakiś czas temu na necie do lobby przyszedł konkretny wymiatacz. Pozwoliłem sobie zapisać jego nick (djdelvalle85). Gram głównie Sethem - miał scenariusz gotowy od początku do końca rundy. Nic nie byłem w stanie zrobić! Mogłem równie dobrze odłożyć sticka. Okazało się później, że ten koleś był jednym z najlepszych operatorów Setha w vanili. Kejim może potwierdzić co tam się działo. Wyglądało to jakby splądrował wioskę.

Dobrze wiem jak porażka boli. Często zwalam na on-line bo granie na betonie to nic dobrego nie wróży. Z czasem się człowiek przyzwyczai do lagów i potem jest problem z offem :(

TasTer

  • Backdash Team
  • Hero Member
  • *
  • Wiadomości: 1102
  • Płeć: Mężczyzna
  • Opieka Społeczna
    • Zobacz profil
    • .
    • Email
  • PSN ID: TasTerPL
  • Skąd: Szczecin
Odp: [SSF4] Finały ESWC 2010
« Odpowiedź #164 dnia: Lipiec 04, 2010, 02:55:34 »
Rufus zbliżony do mojego lub Snejka? Snejk by musiał by wejść na drabinę którą ja bym trzymał, żeby zobaczyć jak oni są przed nami.  :D


« Ostatnia zmiana: Lipiec 04, 2010, 02:57:13 wysłana przez TasTer »