Jedno jest irytujące. Wczoraj grałem z Kejimem i jak widzę osobę, która kampi w tej grze w rogu ze składem wykoksanym na maxa to krew mnie zalewa... Sentinel, Hulk, Magento i non stop spam jakiś pocisków... to nie ta gra... to nie SSF. Dla mnie takie granie zabija dynamikę tej gry.
Hehe a próbowałeś przełączyć się na łatwe sterowanie
... A właściwie pograsz trochę więcej to nawet taki koksteam nie będzie straszny, ludzie tak grają bo 1:są to postacie "easy" a 2:to jest początek tego tytułu. Większość osób nie lubi przegrywać a swoje braki uzupełniają takimi a nie innymi postaciami, mało oryginałów niestety. Wczoraj pierwszy raz w życiu w to grałem, rzuciłem się na tryb Arcade, AI zlało mnie w 3 rundzie, potem już w 6 no i na końcu przeszedłem (na easy oczywiście) do końca. Ogarnę dostatecznie podstawy i może w online ruszę bo tam raz zagrałem i też wciry były z takim samym noobem (0 walk online) jak ja.
....Mashowanie guzikow spowodowalo ze zrobil mi naprawde kilka fajnych combosow i zlapal mnie na recovery wzywajac cala 3 postaci z superami. W SSF takiej frajdy z gry nie ma na bank
Takie mashowanie było przyczyną mojego pierwszego drugiego i trzeciego faila, potem przełączyłem się na proste sterowanie co dało już jakieś efekty, żeby na końcu wrócić do normalnego gdyż nie wszystko dało się w ten "łatwy" sposób wykonać no i już tak zostało
SSF - nie zgodzę się bo do niego wróciłem wieczorem zaraz po odłożeniu MvC na granie bardziej "z głową". Frajdę zaś... to mam ostatnio większą w Warhammer Invasion i EOJ niż w te mordobicia.