Pograliśmy dzisiaj trochę z Ryu i muszę przyznać, że właśnie czegoś takiego się spodziewałem. Łatwo wpisują się combosy, wszystko ładnie, płynnie chodzi, fajne animacje, muzyka i ogóle jest cukiereczek. Na pewno będziemy w to grać, panowie.
Mimo że grałem na padzie od klocka, a go bardzo nie lubię do bitek, to praktycznie wszystko ładnie się wpisywało. Szczególnie fajny na pierwsze minuty jest Dante. Praktycznie wszystko może linkować, przez co odpalasz ładne comba, mimo że gra się dopiero parę minut. Haggar pozytywnie mnie zaskoczył, śmieszny dziadek, ale dobry. Przegięte ma niektóre ciosy... Ogólnie wszystkie postacie są fajne, wszystkimi fajnie się gra. Tylko jedna rzecz mnie tam wkurza. Oby tylko szybko wypuścili jakiegoś patcha, bo paski żyć szybko uciekają, mimo że ustawiamy sobie damage na lowest - tak, jest taka opcja. Jednak mimo tego grało się bardzo fajnie. A właśnie, ilość plansz mnie dobiła... Bodajże tylko 5, nie pamiętam dokładnie! Mało, mało, mało! Co do Phoenix... Babka przegięta, jeśli chodzi o combosy, mega power, ale słabiutka obrona. Na przykład takim Wolverine, imo bardzo dobra postać, pozytywne zaskoczenie, potrafi jej jednym specjalem zjechać ponad 40% paska. :/ Ma jakiś tam Healing Special, ale słabe to jest.
Oczekiwałem sporawo po tej grze i się nie zawiodłem. Parę patchy i będzie dobra bitka!