To czy ludzie potrzebują pretekstu czy nie to już zależy tylko i wyłącznie od człowieka oraz jego relacji z innymi, no i od postrzegania tego rodzaju specjalnych dni. Są też inne czynniki.
Równie dobrze można się spytać - Czy ludzie potrzebują pretekstu w postaci sylwestra do tego by się pobawić i wypić? No najwidoczniej tak, bo często nawet ludzie którzy raczej stronią od imprez, w sylwestra się bawią. Czemu się bawią? Czy jest to jakiś powód do radości że człowiek jest o rok starszy? Bawią się bo dla tych lubiących to, jest to kolejny pretekst do tego by się pobawić. Natomiast dla tych nie przepadających za imprezami jest to presja która ich pcha na te imprezy. No bo w końcu każdy się bawi więc jak będą patrzeć na mnie kiedy ja nie będę się bawić?
Dla mnie waletynki czy dzień kobiet to jest pretekst do spotkania się w przypadku kiedy normalnie nie byłoby to planach z powodu jakiś utrudnień. Na przykład dzień kobiet wypada teraz w poniedziałek, a ja z dziewczyną w poniedziałki się raczej nie widzę z powodu natłoku obowiązków, no ale jako że będzie to dzień kobiet to zrobi się dodatkowe spotkanko i będzie fajnie.
Co do całej otoczki to w ogóle nie powinno się traktować jej poważnie. To trochę jak ze świętami bożego narodzenia które w marketach zaczynają się dobre 2 miesiące wcześniej. Jak ktoś tam chce to niech sobie o tym trąbi w telewizji, niech ludzie przebrani za serduszka łażą po marketach. Mnie to nie przeszkadza, telewizji za wiele nie oglądam, w marketach przebierańców omijam szerokim łukiem. To że ktoś to ?łyka? co może powodować u młodych ludzi kolejne presje i kolejne oczekiwania typu ?co wykombinować żeby dla niej był to dzień WYJĄTKOWY/ciekawe co on wymyśli, och już nie mogę się doczekać!? to już nie mój problem. Ba, to nawet nie zmartwienie, zawsze można się z czegoś lub kogoś pośmiać i ogólnie jest bardziej kolorowo:).