Cholibka, mięso mnie omija.
IMO MK9 mogłoby być idealnym wypośrodkowaniem między Tekkenem i Streetem, ale ktoś zapomniał, że gra poza dobrym konceptem powinna mieć też dobre wykonanie i legit system.
IMO Injustice mogłoby być idealnym wypośrodkowaniem między Tekkenem i Streetem, ale ktoś zapomniał, że gra poza dobrym konceptem powinna też być fajna.
IMO MKX mogłoby być idealnym wypośrodkowaniem między Tekkenem i Streetem, ale jak na razie każdy kolejny stuff o grze pokazuje, że ta gra to po prostu miks wszystkich słabych elementów Injustice i MK9. Gumowa animacja+randomowo interaktywne plansze+na siłę udziwniany system+fakt tego, że robi to NRS.
Bądźcie mężczyznami i spójrzcie prawdzie w oczy: to kolejna perspektywicznie słaba gra bez przyszłości. Ot, pograją ludzie rok i odstawią, finito, tak samo jak to było z MK9 i Injustice. Taaaaaaaaaaaak, wiem, Injustice nadal ludzie grają i są w to turnieje. I gra jest nudna i mułowata jak psia dupa. To wszystko wina honorowego paktu, który podpisali supebohatoerowie i superprzestępcy: Lejemy się, ale nie ma z całej pety i nie w szczepionkę. Pl0x.
(Jak mi idzie, wpasowałem się w temat?)
EDIT: Czy była już mowa o tym, że wybieranie stylów przed walką istniało dwanaście lat temu w MK: Deadly Alliance?