Pograłem wreszcie trochę w tą teczkę i IMO: jest śmiesznie.
Nagromadziła się ogromna masa typowych janków, które stoją i czekają z inviciblem.
Nie jest trudno zabić, ale człowiek dłużej musi się bardziej namęczyć (dash->blok, inv przeciwnika na blok, kara... i tak w kółko, aż się zabierze demydż).
I Paulem w tą gierkę się gra tak bezstresowo:
przewaga w klatkach przeciwnika? phi, bar!!!
wr+3 na blok? bar!!!!
a tak btw, jak po mojej przewadze na bloku zarówno przeciwnik i ja użyję invicibla, to który trafi?
Xiajką nawet chyba nie będę próbował w to grać, bo i tak invicible wszystko zje.