Siedmiu psychopatów - mnie rozmontowało kompletnie, czad zupełny. Walken bezbłędny jak zwykle, cała reszta plejady (a sporo ich) też świetna, tylko kamera mnie drażniła, jakby kamerzysta miał garba, ale, jak Maga celnie zauważyła, to pewnie efekt dramaturgicznego sznytu reżysera. Dla mnie Oscar za kształokształt.