Jeśli ktoś uważa, że tekst "Shoutoutstoyourboyfriendwhatsisnameiwannasayitwhileimsmellingyou" jest pojebany, a jednocześnie życzy komukolwiek śmierci za coś takiego, to brak mi słów.
Cała ta afera to jest jakiś żart. Kto niby ustala normy, co jest OK żartem, a co nie? Dla niektórych żarty na Kwejku są "chore", mamy zamknąć kwejka (ja nie miałbym nic przeciwko)? Wszyscy wiedzą, że FGC nie ma żadnych tabu (no, prawie), są wulgarni i złośliwi. Laska powinna wiedzieć, na co się porywa. Tak naprawdę co mogła zrobić:
a) Odgryźć się pierwszym lepszym tekstem o byciu gruby, samotnym, zarośniętym nerdem +10 respect, +10 do poczucia humoru
b) Wyjebać ma z plaskuna, +50 respect, -20 złośliwych docinek
c) Powiedzieć poza wizją, że naprawdę ją męczą takie teksty, nie jest do nich przyzwyczajona itp., -15 złośliwych docinek
d) Rozładowywać stres śmiechem i bez przekonania mówić, żeby dał jej spokój. Przecież po takim typie widać chyba, że nie miał zbyt wiele do czynienia z kobietami i traktuje je jak takich facetów z cyckami - więc zamiast żartować z krótkiego penisa i bycia pedałem, żartował z wąchania i bycia dziwką. Jeszcze mnie dobija, jak trashtalkowanie na płeć niemęską takie serwisy jak Kotaku nazywają "przeszkodą na drodze do równouprawnienia"
Czy FGC powinno zmienić swój język? Może. Nie wiem. Na pewno jest to unikalne, że tak duże społeczeństwo zdobywa coraz większą popularność mimo swojej wulgarności. Mnie się podoba, ale ciężko się wypowiedzieć nie mieszkając w kraju, w którym jakiekolwiek FGC faktycznie istnieje