Autor Wątek: 22.10.2011 - Volition 5, Pardubice [CZ] T6/SSF4AE/MVC3/MK  (Przeczytany 51190 razy)

ZajmaN

  • Learn to fly
  • Hero Member
  • *
  • Wiadomości: 1291
  • Ukryty metal
    • Zobacz profil
    • KLIK
Odp: 22.10.2011 - Volition 5, Pardubice [CZ] T6/SSF4AE/MVC3/MK
« Odpowiedź #225 dnia: Październik 24, 2011, 15:21:24 »
Oczywiście, klocki Tron nie małe poruszenie wywołały, pani helga z młotkiem i wycieczka szkolna rulz :D

tejotl

  • [Warszawa]
  • Hero Member
  • *
  • Wiadomości: 763
    • Zobacz profil
    • Email
Odp: 22.10.2011 - Volition 5, Pardubice [CZ] T6/SSF4AE/MVC3/MK
« Odpowiedź #226 dnia: Październik 24, 2011, 15:35:43 »
Na początku wielkie podziękowania dla ekip z Nev-auta i Oskar-auta za wszystkie hype momenty przed i w trakcie Volition :). Specjalnie podziękowania dla Nevana za ogarnięcie mojego przyjazdu z Wawy do Wrocka i z powrotem.
Ogólnie jadąc do Czech zakładałem, że w sprawa rozstrzygnie się między Snakiem, Wacho i mną kiedy chodzi o SFa. Reszte gier raczej chciałem olać licząc na to że będzie dużo ludzi grających w Streeta.

<wall_of_text>

   Po przyjeździe do Wrocławia okazało się, że na turnieju będę jednak grał w MK bo "mam styl jak Vol" i szkoda byłoby ten first-day potencjał zmarnować :D . Kilkanaście walk z Zajmanem i Kokolino pozwoliło na  rozpracowanie systemu command-grab-overhead'ów i chip-damage-normali. Gra jak najbardziej turniejowa, ale dopiero od 6ego piwa i grając z ludzmi na tym samym poziomie.
   Wyjazd do Pardubic opóźniony z przyczyn niezależnych, a później zawiodła logistyka i troche pobłądziliśmy we mgle. Ale byliśmy prawie w Pradze. prawie w Silent Hill i widzieliśmy sławnego czeskiego widmo-rowerzyste. Kiedy udało się znależć Rohozenice na szybko się ogarnąłem i pograłem troche freeplay'ów z Wacho i z Czechami. Tutaj warto zaznaczyć że opcja baru na miejscu to strzał w dzięsiątke. Piwko i jedzenie – tanio i na miejscu także bardzo pozytywnie.
   Nie miałem śpiwora a jedynie koc i noc spędziłem kimając na ławce pod ścianą. Dobrze że w pewnym momencie ludzie pościszali telewizory i powyłączali konsole. Tutaj też niezła wtopa z zaginięciem telefonu jednego z Czechów – bo mój telefon też zostawiłem do ładowania i nawet bym nie podejrzewał, że coś takiego może mieć miejsce :/
   
   Sobota czyli dla mnie main-day. Na początku wielki zonk czyli nie ma pryszniców 0_o. Trzeba było się ogarnąc wykorzystując umywalkę. Słaba opcja przy 3 dniowym turnieju.
   Z dostępnych 6ściu stanowisk – 4 przydzielono na turnieje (wybrano te monitory/telewizory na których nikt nie narzekał na laga). Najpierw ruszyły grupy T6 oraz drabinka. Organizatorzy wymyślili, że rozgrywki zatrzymamy na top 6, a nastepnie rozegrany zostanie turniej SFa (także do top 6), a potem gramy już ścisłe finały. Z Zajmanem uknuliśmy plan, że on będzie mnie supportował w MvC3, a ja go w SFa. Ogólnie każdy starał się dopingować "swoich". Mi dodatkowo pomagała koszulka z krecikiem!
Strategia "na spokojnie" zebrała niezłe plony bo Zajmana do losers bracket strącił VR-Fist, a następnie wyeliminował solid_snake. W grupie grałem głównie Danem z małymi wyjątkami. Shameful moment dla mnie to walka z małolatem gdzie wziąłem Blanke żeby troche się podłożyć i to wyszło całkiem git bo dzieciak łapał hype'a, ale potem zmieniłem na Goukena i się "zapędziłem" kończąc perfectem,a nie taki był plan :( . Bardzo fajne zaskoczenie to to, że Manior i Zajman postanowli też wziąć udział w turnieju SFa dzięki czemu połowę drabinki zajeli Polacy :) . Nawet Nev i Frizen spróbowali swoich sił także było git.
   Czekając na półfinały wiedziałem, że gram z Wacho. Zdecydowanie nie chciałem spaść do drabinki przegranych bo byłem coraz bardziej zmęczony (późny wieczór) i nie jestem pewien czy dałbym radę grać potencjalnie 5-10 walk w finale. Czesi liczyli na to, że przegram z Wacho bo to dawałoby szanse prk'owi na 2gie miejsce (wygrał z Wacho w grupie). W półfinale musieliśmy sami kręcić hype'a – wcześniej wrzuciłem The theme of Q remix na konsolke także graliśmy z customową background music :] . Po fajnej i wyrównanej walce przeszedłem dalej (3:2) i miałem zmierzyć się w finale drabinki wygranych z Czech-best czyli prk'iem. Czech mnie zaskoczył tym, że przestał skakać co było jego największym błędem przy wcześniejszych grach, ale i tak wygrałem dość gładko 3:0 no i czekałem na "polski" finał. Wacho udowodnił, że porażka w grupie to był wypadek przy pracy.
Tutaj mały intermission – czarny koń zawodów czyli Manior zmierzył się z VR-Fistem. I to faktycznie była najbardziej nahype'owana walka. Nie wiem co tam się działo w ostatniej walce, ale eksplozja radości na końcu była bezcenna! Troche szkoda, że Manior musiał się zmierzyć z Wacho później bo przy innym ustawieniu drabinki mógłby trafić na prk'a i byłaby szansa na full PL podium.
W finale faktycznie Wacho stracił troche pary i skończyło się na 3:0. Ale tak czy inaczej w turnieju jak i freeplay'ach mieliśmy całkiem fajne sety.
Kiedy chodzi o turniej to szkoda, że zabrakło Snake'a bo liczyłem na bardziej turniejowe granie no i lipa, że tych dwóch Czechów się zawineło wcześniej bo walki Czechy vs Polska byłby najlepsze dla publiczności :) .
   Po finałach T6 i SFa "cichaczem" rozegrano turniej MK. Trafiłem chyba od razu na Maniora także szybko bylo pozamiatane bo day-one-tactics + pytanie "czym się strzela" to jednak troche za mało :D . Później były jeszcze baty od Zajmana w MvC3 i czas na kime. Kokolino zajął moją miejscówkę i musiałem się wcisnąć na ławkę między dwoma grzejnikami.
   W MvC3 trafiłem na jakiegoś randoma który wysłał mnie do drabinki przegranych ( :P ). Porzuciłem ideały i postawiłem na Wolverina w następnej walce. Dzieki bezcennym podwiedziom Zajmana dałem radę ("spamuj divekick", "i teraz k**wa odpalaj supera!"). Potem spotkałem się z prk'iem i co tu dużo mówić "miałem to", ale niestety Czech miał w drużynie Fenix której nie dałem rady ogarnąc.
   Na koniec było rozdanie pucharków, fotki i tyle. To szklane trofeum bardzo fajne – nie wiem czy był sens żeby za 1 miejsce przyznawano dwa trofea :) Przed wyjazdem twarde stanowisko Zajmana "ale teraz jedziemy razem!" czyli postanowienie żeby nie rozdzielać dwóch samochodów na trasie – plan poszedł się je*ać przy pierwszym skrzyżowaniu :D. Frizen porzucony na stacji benzynowej i "are you happy with your performance".

Prywaty nie piszę bo z wszystkimi gadałem i zajebiście się cieszę, że miałem Was okazję poznać i spotkać na żywo. To co mieliśmy wygrać – wygraliśmy. Mam nadzieję, że efekt będzie pozytywny i np zobaczymy Czechów także na naszych turniejach.

Podsumowanie

na plus:
* bar+szama na miejscu – imho geniusz
* Harada-san
* atmosfera przy walkach CZ vs PL ("Nevan kopnij świnie!", "jego mixapy nie działają na tym poziomie")
* trollowanie z Koko i Zajmanem ("no i ch*j helikopterek w powietrzu", "aaa chcesz torrenta na noc ustawić?", "na spokojnie button check", "niesamowity k**wa rzut!", "on tylko wygląda jak dzieciak!" "patelnia!")
małolat vel "polish killer" który grał we wszystko :)

na minus:
* słaba konkurencja w SFa – za mało graczy z Czech + brak ludzi od nas.
* miejscówka – w sensie miasto/teren. Znacznie fajniej byloby zagrać gdzieś w Pradze gdzie mozna wyskoczyć na miasto itd.
brak pryszniców

</wall_of_text>
apes will rise
get your stinkin' paws off me, you damn dirty ape!
freedom has never been won except by the deeds of war

Benek

  • Learn to fly
  • Full Member
  • *
  • Wiadomości: 150
  • Płeć: Mężczyzna
    • Zobacz profil
    • Email
  • Skąd: Niemcza
Odp: 22.10.2011 - Volition 5, Pardubice [CZ] T6/SSF4AE/MVC3/MK
« Odpowiedź #227 dnia: Październik 24, 2011, 15:59:13 »
Z mojej strony tylko tyle xD http://www.youtube.com/watch?v=b94Ac4MxKm0

amok

  • Jr. Member
  • **
  • Wiadomości: 82
  • Płeć: Mężczyzna
    • Zobacz profil
  • PSN ID: amok_amk
  • Skąd: BYTOM
Odp: 22.10.2011 - Volition 5, Pardubice [CZ] T6/SSF4AE/MVC3/MK
« Odpowiedź #228 dnia: Październik 25, 2011, 09:46:42 »
Ok wrzucam reszte walk z SF-a ;)

http://www.megaupload.com/?d=7IO6VP5L

Wacho_VHO

  • Global Moderator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 907
  • Płeć: Mężczyzna
  • -Team Individualists-
    • Zobacz profil
    • Backdash
    • Email
  • CFN: Satsui_No_Wacho
  • Gamertag: PL Balrog I
  • PSN ID: ice0age-w-
  • Skąd: Poznań
Odp: 22.10.2011 - Volition 5, Pardubice [CZ] T6/SSF4AE/MVC3/MK
« Odpowiedź #229 dnia: Październik 25, 2011, 10:03:22 »
Nie do pobrania dla ludzi bez konta premium (waży ponad 1gb)
« Ostatnia zmiana: Październik 25, 2011, 10:10:11 wysłana przez Wacho_VHO »

Fazza

  • Sr. Member
  • ****
  • Wiadomości: 398
  • Płeć: Mężczyzna
    • Zobacz profil
  • PSN ID: Fazza_PL
  • Skąd: Grudziądz
Odp: 22.10.2011 - Volition 5, Pardubice [CZ] T6/SSF4AE/MVC3/MK
« Odpowiedź #230 dnia: Październik 25, 2011, 10:52:36 »
Gratsy chłopaki. Jak wrócę do domku to zobaczę walki :)

nethemersis

  • [Warszawa]
  • Sr. Member
  • *
  • Wiadomości: 380
    • Zobacz profil
Odp: 22.10.2011 - Volition 5, Pardubice [CZ] T6/SSF4AE/MVC3/MK
« Odpowiedź #231 dnia: Październik 25, 2011, 11:07:04 »
Moze wrzuccie walki na kanal BD?
aka Di

Wacho_VHO

  • Global Moderator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 907
  • Płeć: Mężczyzna
  • -Team Individualists-
    • Zobacz profil
    • Backdash
    • Email
  • CFN: Satsui_No_Wacho
  • Gamertag: PL Balrog I
  • PSN ID: ice0age-w-
  • Skąd: Poznań
Odp: 22.10.2011 - Volition 5, Pardubice [CZ] T6/SSF4AE/MVC3/MK
« Odpowiedź #232 dnia: Październik 25, 2011, 13:20:50 »
Dobra, no to coś więcej ode mnie może.

VR-Fist, Lojza, Avatar, Sleps, Headhot and all the other Czech Players - it was so great to see you again!

Huge thanks to VR Fist for picking Krakers and me up on thursday and letting us spend the night at his place. Prague is such a beautiful city, I'm glad we could see the Old Town. Had some great time with you and Lojza that day.

Lojza aka Harada-san! Huge THX for the journey back to Prague and letting us wait for the bus in your flat. Also, thanks for all those beers:P

Avatar - thank you for driving us to Rohoznice! I feel sorry for your loss man. Hope you'll at least find out who did that.

Scheva - thanks for taking us back to Pardubice after the tournament.

Krakers - ziom, napiszę krótko: dzięki za całą wyprawę, było warto:) Teraz się weź kuruj:P

Tejotl - gratsy za Streeta, dzięki za te wszystkie fripleje! Coraz lepiej gra mi się z Pazurem, za każdym razem, gdy się widzimy uczę się kilku nowych rzeczy, nasze walki wydają mi się coraz bardziej wyrównane, turniejowo jednakoż nadal mam przejebane:P Trzymam kciuki za realizację przyszłorocznych planów!

Manior - fajnie było w końcu na żywo poznać, wracaj do Streeta, bo sam widzisz jaka ta gra jest:) Graty za Mortala, złoto było blisko;)

Oskar - gratuluję wspomnianego złota:P

Zaju i Koko - dzięki za lanie w MvC i solidną dawkę dobrego humoru! Gratsy za podium!

Frizen - cóż to była za walka z tym Edwardem! Dużo nie brakowało, na szczęście opary "rumianku" w porę się ulotniły:D Trening przed Koreą zaliczony, a teraz leć azjatów bić;) Gratz za złoto i dzięki za spary

Nevan - dzięki za rady vs Leo i doping przy SFie;) gratulacje za TK i MK! Szkoda, że w Teczkę nic nie zagrałem z Tobą.

TLT - dobrze Was było zobaczyć znowu Panowie, szkoda, że się kurde tak szybko zwinęliście

Ogólnie impreza (jako całość) wypadła elegancko, było gdzie się wyspać, było co zjeść (dobre + tanie + na miejscu... no czego chcieć więcej?), jedynie tak, jak Tejotl pisał - brak pryszniców, choć przeżyć się dało - bolał. Dobrze, że na większości stanowisk nie było lagów, w zasadzie to tylko na tej dużej plazmie dało się je odczuć.
Jeśli chodzi o organizację samych turniejów - no tutaj słabiej. Czekanie do top 6 Tekkena, żeby zacząć tur SFa, nie było najlepszym pomysłem (podobnie freeplaye na dwóch stanowiskach w MK, podczas gdy spokojnie mógł w tym czasie zostać rozegrany cały turniej).
Jeśli o Streeta chodzi, to wielka szkoda, że Subzero i dwaj inni dobrzy Gracze nie wystartowali w turnieju (koleś grający Sakurą i drugi, obsługujący Cody'ego), bo przy wielu pojedynkach słyszałem coś w stylu "spoko, gram w to pierwszy raz w życiu"... że tak powiem, tak se.
Sub grał świetnie Makotką, Rufusem i Genem już nieco gorzej, ale karateczka, tak jak mówię zarąbista.
Siedmioletni brat Schevy też dał radę i to mocno. Dobrze, że ma się od kogo uczyć i z kim trenować, z czasem przerośnie nauczyciela zapewne, potencjał jest ogromny:)
Dużo dobrych tekstów padło na tym turnieju, oj dużo. Wspomniane już wcześniej "patelnie", "wycieczki szkolne", "rób juggle!" i inne takie;)

Jak mi się coś przypomni to doedytuję.

VR-Fist

  • Jr. Member
  • **
  • Wiadomości: 57
    • Zobacz profil
    • Czech Arcade
    • Email
  • Steam ID: VRFist
Odp: 22.10.2011 - Volition 5, Pardubice [CZ] T6/SSF4AE/MVC3/MK
« Odpowiedź #233 dnia: Październik 25, 2011, 14:40:22 »
Thanks for uploading Amok. I suggest you try using Dropbox or Minus service to make it easier to share files between us :) I'll upload them on our YouTube channel: http://www.youtube.com/playlist?list=PL12FAD99A01DD682E

Di, feel free to upload whichever of them you want to your channel. I'll upload most of them once I have them downloaded as we have no recent videos since 2009 and desperately need some fresh vids for the community.

Wacho - No prob with housing you, you can come back anytime, both you and Krakers are very welcome. I shared your thanks on our forums.


Edit: Videos uploaded, check http://forums.czecharcade.com/viewtopic.php?f=13&t=1339#p18852
« Ostatnia zmiana: Październik 25, 2011, 18:44:32 wysłana przez VR-Fist »
VRFST [CZA.VR주먹] - twitter
czecharcade.com: twitter

Nevan

  • Global Moderator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 2209
  • Płeć: Mężczyzna
  • The bells of good furtune are ringing for you.
    • Zobacz profil
    • Nevan YT
    • Email
  • Skąd: Wrocław
Odp: 22.10.2011 - Volition 5, Pardubice [CZ] T6/SSF4AE/MVC3/MK
« Odpowiedź #234 dnia: Październik 25, 2011, 17:24:47 »
Dobra, czas na mnie w końcu...

Zacznę od spraw mniej przyjemnych, a jest nią nasze zgranie i dyscyplina w realizacji pewnych przedsięwzięć.

Pomysł wynajmu busa był wszystkim znany już 5 września. Następnego dnia był już komplet pasażerów, niedługo później moje szczegółowe wyliczenie kosztów oraz daty wyjazdu i powrotu. Z przykrością stwierdzam, że wielu z Was nie stanęło na wysokości zadania opóźniając do ostatniego dnia wpłaty albo w ostatniej chwili rezygnując z wyjazdu, pomimo wcześniej składanych deklaracji (wyjątkiem tutaj jest dla mnie Solo, którego sytuację rozumiem i nikt nie ma go prawa winić za to, że nie mógł pojechać). Tym samym niektórzy wprowadzili taki chaos, że cały wyjazd do godziny 10 w piątek stał pod dużym znakiem zapytania. Mam nadzieję, że wyciągniecie z tego wnioski na przyszłość i podobna sytuacja nie będzie więcej miała miejsca.

Paradoksalnie na dobre wyszło nam to, że busa zwinęli nam tuż sprzed nosa. Około godziny 19 odebraliśmy z Oskarem dwa mniejsze auta i podzieliliśmy się na dwie grupy - ze mną jechał Tejotl, który przybył wcześniej z Warszawy (nawiasem mówiąc, nie mam pojęcia jak bym przed nim wyglądał gdyby przez Wasze niezdecydowanie przyjechał do Wrocławia na darmo a nie byłoby żadnego wyjazdu). Oprócz tego Manior i Frizen, który w ostatniej chwili JEDNAK zdecydował się pojechać. Oskar miał na pokładzie Kokolino i Zajmana, w Dzierżoniowie zebrał jeszcze Benka. Moja grupa spotkała ich na Rynku w Dzierżoniowie, gdzie nie czekali specjalnie długo, pomimo że we Wrocławiu podjechałem jeszcze po Maniora i Frizena. Trasę wyznaczała wydrukowana przez Benka mapka... Nie wiem, co się dzieje z Google Maps, ale pomimo faktu że mapka Benka była identyczna jak moja gdy przeglądałem ją sobie na laptopie to wyjechaliśmy cholera wie gdzie. O ile do samej granicy z Czechami jechaliśmy tą samą drogą przez większość czasu wyprzedzając się nawzajem z Oskarem to przed granicą zaczęliśmy jechać w zupełnie innych kierunkach (dwa razy minęliśmy się jadąc w różne strony). Nie wiem, którędy oni jechali później, my natomiast zwiedziliśmy między innymi las w Lewinie :D. Reszta drogi to już czysty koszmar - jazda przez objazd do Hradec Kralove przez prawie 70km drogi (mijaliśmy znak pokazujący, że zostało nam 13km do H K, niestety skreślony z powodu objazdu a potem było te 70km...). Doliczcie do tego mgłę rodem z pierwszego Silent Hill oraz zabójczo kręte i wąskie drogi, którymi pędziły tiry uwielbiające ścinać sobie zakręty oraz zbłąkanych rowerzystów pedałujących na podwójnym gazie. Mapka Benka straciła na pewnym etapie jakąkolwiek przydatność i nawigowaliśmy metodą prób i błędów, szczęśliwie z przewagą prób udanych. W pobliżu Rohozic zastał nas natomiast kompletny horror - widoczność max na pół metra od maski z powodu kurewsko gęstej mgły oraz skomplikowana droga. Dzięki wskazówkom kolegi który już był na miejscu udało nam się jednak szczęśliwie dotrzeć do celu przed 2 w nocy...Ekipa Oskara zjawiła się na miejscu pół godziny po nas.

Zaraz po wyjściu z samochodu przywitała nas grupka mocno dziabniętych tubylców, po krótkim przywitaniu ruszyliśmy do środka. Ktoś tam sobie w coś jeszcze grał, reszta spała albo piła. Na miejscu byli też Krakers i Wacho którzy wcześniej przybyli na miejsce. Powiedziano nam, że bar zamykają za chwilkę, więc ruszyliśmy z zamówieniami. Frizen kupił chyba z 6 piw naraz, bojąc się że za chwilę nie będzie co pić. Jego obawy jednak okazały się nieuzasadnione, bo właściciele tego przybytku zorganizowali obsługę przy barze 24h chyba specjalnie dla nas ;-). Szacun za to, że chciało się im lać piwo dla nas do 7 rano. Co było dalej nie pamiętam, bo poszedłem na 1,5h spać. W międzyczasie poznałem jeszcze gospodarza imprezy, VR-Fista - osobę miłą, uprzejmą i rzeczową. Rozegrałem z nim trochę sparów w SF i Tekkena. Każdy dostał do zera w swoją ulubioną grę:-)

Następnego dnia praktycznie od razu zaczęliśmy walki grupowe w Tekkena. W grupie trafił mi się Bati oraz osobnik który oddał wszystkie walki walkoverem bo wolał sobie pospać po wczorajszej popijawie. Poszło gładko, wszystkie walki wygrałem 2:0. Niespodziankę sprawił chłopczyk grający Larsem który pokonał Oskara 2:0 i bodaj wyszedł 1 z grupy. Młody cisnął równo we wszystkie bijatyki jakie były dostępne na miejscu i radził sobie naprawdę nieźle. W przyszłości coś napewno z niego będzie.

Jeśli chodzi o DE to starciom Polaków z Czechami towarzyszył ogromny hype. Przy walce Frizena z Easy Top (Eddy) Czesi tak wariowali przy każdej posadzonej przez ich rodaka akcji czy wygranej rundzie, że musiałem usunąć się w kąt, żeby ochłonąć. Następny miałem być ja z Cabelo a nie chciałem się wsłuchiwać w tą wrzawę, bo zaczęło mnie to nieco przygniatać psychicznie. Mimo wszystko byliśmy nieco mniej liczebni niż Czesi a wiecie jak źle się gra przy takim antydopingu. Wygrałem z Cabelo dość gładko wyłączając się na chwilę mentalnie z otoczenia i skupiając na grze. Dalszych walk w DE nie będę już opisywać, bo nie ma to żadnego sensu. Wypada jednak wspomnieć o bardzo udanym występie Veluriana, który zaszedł bardzo daleko w turnieju, pokonując kilku naprawdę dobrych graczy. Ja też się z nim trochę męczyłem, gdy na siebie trafiliśmy, niniejszym załączam wyrazy uznania i szacunku dla kolegi z Łodzi ;-)

W między czasie trwał turniej w SF z którego zrezygnowałem po pierwszych walkach w fazie grupowej, gdy to Tejotl skopał mnie Danem. Na uwagę zasługuje świetny występ Maniora, który nie grał w tą grę kupę czasu i zajął 4 miejsce. Hype jaki towarzyszył jego walkom, generowany przeze mnie i Frizena jest wręcz niemożliwy do opisania. Przy walce z VR-Fist na sali dosłownie się gotowało - grupa Czechów wrzeszczała swój doping dla VR-Fist, my z Frizenem wrzeszczeliśmy na nich nie żałując gardeł, niejednokrotnie generując większe natężenie decybeli niż cała sala razem wzięta. Nie przepadam za SF (co pewnie każdy wie) ale gdy grają swoi to ogląda się to zupełnie inaczej. W ogóle jeśli chodzi o doping to nasza ekipa pokazała znowu prawdziwą siłę i jedność, inni mogą nam pięty lizać najwyżej ;-)

Po naradzie z VR-Fist zdecydowaliśmy, żeby turniej w MK rozegrać tego samego dnia, czy może raczej nocy. Rozegraliśmy jeszcze szybki show-match PL vs CZ w Tekkena na prośbę Solo, w ramach rewanżu za ich kalambur ;-) Co do MK nie ma co za wiele pisać, bo rozgrywaliśmy walki tak naprawdę tylko w dobrze znanym sobie gronie. Oskar zagrał tamtej nocy rewelacyjnie i zajął pierwsze miejsce, pokonując po drodze Maniora i mnie (do tego idąc LB).

Reszty tamtej nocy nie pamiętam. Ostatnie, co zarejestrowałem to picie winiaka z Batim i Frizenem za podium w Tekkena a potem lulu, żeby być gotowym do drogi.

W drodze powrotnej ustaliliśmy, że tym razem będziemy jechać zderzak w zderzak, tj. nie rozłączamy się na trasie choćby nie wiem co.

Na pierwszym skrzyżowaniu pojechaliśmy w przeciwnych kierunkach ;-). Ogólnie droga powrotna obyła się bez rewelacji i przebiegła gładko i zabawnie ("chłopaki, mówcie coś" :D). Było parę zabawnych sytuacji, typu przed Dusznikami na dobrym odcinku drogi jakiś samochód jechał koszmarnie wolno i 4 jadące za nim nie miały możliwości wyprzedzić go. Myślimy sobie, że to jakaś baba prowadzi... Wszyscy omal pękli ze śmiechu, gdy przy wyprzedzaniu okazało się, że to zakonnica prowadzi:D A no i porzuciliśmy Frizena na pierwszej lepszej stacji benzynowej :D

Ogólnie wyjazd oceniam bardzo pozytywnie - szkoda tylko, że nie było pryszniców na miejscu no i że jednak większość walk o kluczowe miejsca rozegraliśmy między sobą. Mam nadzieję, że Czesi zjawią się u nas na jakimś turnieju i będziemy mieli jeszcze okazję pograć, bo to naprawdę mili i sympatyczni ludzie. Potrzeba im tylko trochę okazji do grania i treningu.

Prywata

VR-Fist - thanks for hosting us and organising the whole thing. I must say that the way you conducted the tournaments as well as the venue with food and drinks was really good. Looking forward to see some Czech people in our tourneys. I am sorry to hear about the telephone being stolen. I can assure you that none of my crew had anything to do with that.

Solo - na żadnym turnieju Cię nie ma, ale jednak jesteś ;-)

Oskar - w sumie mógłbym to krzyknąć bo jesteś w pokoju obok a nie pisać na forum, ale dzięki za poprowadzenie drugiego samochodu z dość nietuzinkową ekipą i gratuluję pierwszego miejsca w MK.

Manior - gratulacje za SF, dzięki za wsparcie przy Tekkenie i dobry humor w aucie. Nie załamuj się tak tym MK, niejeden turniej jeszcze wygrasz.

Tejotl - gratsy za pierwsze miejsce w SF, w końcu było nam dane się poznać. Pomyśl trochę bardziej na poważnie nad MK, to w sumie dość fajna gra.

Krakers - long time no see! Ale się zmieniłeś! Po tylu latach spotkaliśmy się do tego w Czechach :-) Wpadaj też na turnieje i zloty w PL, brakuje Cię tam.

Wacho - Ciebie też kawałek nie widziałem, ładny występ w SF, gratuluję. Musimy koniecznie zagrać w TK następnym razem.

Kokolino - "czasem na Ciebie warknę, ale Cię lubię". Gratsy za Mahvela, ale tego napierdalania "let's go!!!!!!!" prędko Ci nie zapomnę.

Zajman - weź się postaraj o posadę wodzireja, mógłbyś spokojnie zrobić karierę i pieniądze na weselach, etc. Widać, że Mahvel Ci leży najbardziej ze wszystkiego, ale nie dam się przekonać do innych bijatyk 2d niż MK

Velurian&rest - gratuluję Ci bardzo dobrego występu - oby tak dalej i oby do góry. Sukcesów w Waszym wspólnym przedsięwzięciu.

Frizen - gratuluję pierwszego znowu miejsca i śmiesznych momentów z Twoim udziałem :D Następnym razem naprawdę Cię zostawię na stacji.

Harada-san! - HARADA-SAN!!! Don't die, Harada-San! You need to finish my PS3 port first! ;-)
« Ostatnia zmiana: Październik 25, 2011, 17:38:44 wysłana przez Nevan »


Tak, tak... Właśnie wysikałeś się pod huragan.

Manior

  • Sr. Member
  • ****
  • Wiadomości: 309
  • Płeć: Mężczyzna
  • Assassin's Fist
    • Zobacz profil
  • PSN ID: Manior
  • Skąd: Wrocław
Odp: 22.10.2011 - Volition 5, Pardubice [CZ] T6/SSF4AE/MVC3/MK
« Odpowiedź #235 dnia: Październik 26, 2011, 15:31:46 »
11 na 12 miejsc na podium należy do Polaków. :3 Gud dżob! Czekam na filmy. ;]

@Manior - fajnie by było jakbyś znów zaczął grać. Nie jest tak ciężko ciągnąć dwie bijatyki (trzy to już trochę dużo), wszystkie Frizeny i Nevany też tak robią. :p

Snake, jasne, że można pociągnąć dwie bijatyki na raz, ale ja nie mam już tyle czasu na granie, muszę skończyć doktorat i ruszyć z karierą zawodową dalej. Przed wyjazdem do Czech nie grałem w Mortala ani razu przez ponad dwa tygodnie, więc i tak dobrze poszło, Street'a jak już wiesz nie ruszałem od miesięcy. Jak już gram ostatnio to tylko w Dark Souls (bo uzależnia) ;] Wróciła mi jednak ochota na granie w SF, więc na pewno postaram się trochę online pocisnąć :]

Manior - gratulacje za SF, dzięki za wsparcie przy Tekkenie i dobry humor w aucie. Nie załamuj się tak tym MK, niejeden turniej jeszcze wygrasz.

Już mi przeszło, zresztą w takiej obsadzie to turnieje możemy grać co weekend przecież. Street osłodził mi sprawę zresztą. Nie pojadę chyba raczej do Dąbrowy (powody patrz wyżej), a tam obsada wydaje się ciekawsza. Dzięki za podróż, doping i że podjąłeś się organizacji wyjazdu z chaotami. You know who you are.
Nawet świnka potrafi wejść na drzewo kiedy jest chwalona :O

Kot

  • [Warszawa]
  • Hero Member
  • *
  • Wiadomości: 935
  • Płeć: Mężczyzna
  • no-life 4life
    • Zobacz profil
    • Email
  • PSN ID: Nekonushi
  • Skąd: Warszawa
Odp: 22.10.2011 - Volition 5, Pardubice [CZ] T6/SSF4AE/MVC3/MK
« Odpowiedź #236 dnia: Październik 26, 2011, 19:57:20 »
Napisałem podsumowanie wyników, jeśli wiecie kto kim grał to mówcie, pouzupełniam.

Di, próbowałem wstawić takie fajne flagi jak na Czech Arcade, ale nie umiałem bez obramowania, da się w ogóle?
smh tbh fam

Di

  • Administrator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 6149
  • Płeć: Mężczyzna
  • Objection!
    • Zobacz profil
    • Email
  • Skąd: Warszawa
Odp: 22.10.2011 - Volition 5, Pardubice [CZ] T6/SSF4AE/MVC3/MK
« Odpowiedź #237 dnia: Październik 26, 2011, 20:01:16 »
Spróbuj dodać border="0" jako atrybut elementu img.

Velurian_TLT

  • TLT
  • Sr. Member
  • *
  • Wiadomości: 264
    • Zobacz profil
Odp: 22.10.2011 - Volition 5, Pardubice [CZ] T6/SSF4AE/MVC3/MK
« Odpowiedź #238 dnia: Październik 27, 2011, 01:02:52 »
Pewnego dnia w odległej galaktyce Imperator Baton(Bati) rezydował na arbaicie w niemieckiej gwieździe śmierci....jednak stało się coś dziwnego....
Kosmiczna flotylla z transportem z Chin złapała kapcia i ....wszyscy rycerze Jedi w sektorze dostali wolne!!
W związku z tym zgadał się on z Lordem Darth Velur'em i innymi ciemnymi Jedi zrzeszonymi w zakonie TLT i uzgodnili że  sprawdzą wspólnie swych sił w intergalaktycznym turnieju rycerzy Jedi .
Zasępiony Lord Velur wsiadając do swojego VitoMilenium miał w pamięci krnąbrne słowa ludzi z swego ukochanego zakonu i wielu ludzi spoza niego którzy nie rozumieli dlaczego wciąż walczył mimo że jego moc wydawała się im gasnąć.
Znał on jednak bardziej niż inni swe ciemne serce i wiedział że płomień w nim nigdy nie wygasł ale cierpiał jedynie na brak motywacji której mu jednak tym razem nie było brak.tajemnicą też nie było że był wielkim miłośnikiem melanżu i imprezowania jednak zważywszy na to że cierpi na tym moc prawie każdego jedi to zdecydował się że od tej pory moc na turniejach w nim będzie silniejsza niż kiedykolwiek , wiedział że dorósł już do poważniejszych decyzji i to była jedna z nich...ten moczymorda przestał pić na turniejach aby udowodnić innym i przede wszystkim sobie że ma dalej w sobie zapał a treningi przynoszą efekt.
Gdy Jedi w składzie:Imperator Bat,Lord Velur,Darth Gomez,Jun Ior Jin,Amok San stanęli na macie kosmicznego Honmaru to zrozumieli że będzie to ciekawy turniej bo pojawiło się w sumie około 13 Jedi z kwadrantu Polski.

w grupie Lord trafił na dwóch papików i władce straszliwego wieśniora "Kokolineo" Jednak oręż Lorda o imieniu "Leo" okazała się za mocna dla władcy6 wieśniaka i padł on po bohaterskiej walce 2-0.
Zadowolony z pierwszego miejsca w grupie Lord trafił na tajemniczego papika o straszliwej ksywce rodem od kojimy o imieniu "Solid Snake"
Pewny siebie Lord schował gdzieś mózg i nie mógł go znaleść aż do ostatniej rundy i skończyło się posranym 3-2 dla Lorda.Smrodu w lorda gaciach było co nie miara a już na niego czekał w WB straszliwy wspaniały wojownik klasztoru TLT Darth Gomez Po chwili na zmycie gówna lord wrócił w postanowił porównać swoją Leo z Gomeza Hwoarangiem...
Cóż to był za pojedynek!! wspaniała krucjata ku świętemu skillowi !! po epickiej walce Lord V. powalił jakimś cudem heroicznego Dartha G.
Lord Dalej był w WB ale trafił na samą gwiazdę śmierci o kryptonimie NevAnna ....Pojedynek był zacięty a metody walki były...chamskie choć nie z winy gwiazdy śmierci.....skończyło się 3-1 dla NevAnny i lord z wtyczką w uchu udał się do LB. W LB trafił Lord ZajMastera i z łatwego 2-0 wymęczył znów posrane 3-2(vs Law).
gdy już sraka ustała to Lord stanął naprzeciw wykręconemu padawanowi junIorJinowi, jakoś poszło na 3-1(vs Alisa)....
w ten sposób Lord trafił do Top 6 , potem papiki zrobiły przerwę najdłuższą jaką się chyba da (5h??) poza tym oni baku naszych topów i się wszystko skomplikowało.Lord dał ostro dupy w walce z edkiem EasyTop'em i za to wszystkich przeprasza....
Chwilę później stanął patrząc w browar zadając sobie pytanie...
Poco to robie,???? dla czego....???


I pomyslał "yeee I forgot, bycause it's freak's and rock') "

Ps. Ten turniej dedykuje tym którzy myślą że nic nie robię i mam wyjebane , TLT4life
« Ostatnia zmiana: Październik 27, 2011, 01:04:40 wysłana przez Velurian_TLT »

Solo

  • Administrator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 854
    • Zobacz profil
    • Email
Odp: 22.10.2011 - Volition 5, Pardubice [CZ] T6/SSF4AE/MVC3/MK
« Odpowiedź #239 dnia: Październik 28, 2011, 16:48:26 »
W niedziele Benek zagral do 10 z 6cioma czolowymi Czechami, konczac wszystkie gry 10:0 / 10:1.

Fajny opis Velu:) I mowilem, cisnij i bedziesz miotl!:D