Oj tam, pierdolenie. Dobrze, że Frizen jedzie, jak się postara, to sobie zarobi na kieszonkowe i dobrze dla niego, ostatecznie nie wygrywa przypadkiem. Ja na przykład jeżdżę na tury nie dla wygranej i nie dla kasy, bo na pierwsze jestem za słaby, a drugie mi niepotrzebne. Za to się mogę dorzucić do puli, pograć z fajnymi ludźmi i spełnić marzenie z liceum o jeżdżeniu po Polsce i graniu. Maga też z nami jeździ, chociaż tak samo nie ma szans na wygraną, ale też się do puli dorzuci, zintegruje się trochę ze światem i ogólnie fajnie jest. Nevan, może mi się tylko wydaje, ale odniosłem wrażenie, że Ty też nie jeździsz na tury po pieniądze. A że Frizen ma takie priorytety, to jego sprawa. Ja mu się nie dziwię, w jego wieku jarałem szlugi na pojary, bo mnie nie było stać na palenie po calaku i gdyby wtedy skill mi pozwalał na zawalczenie o taką nagrode, to bym się nie zastanawiał ani chwili. Ot, priorytety i tyle. Zresztą nikt nie był zajebisty od razu i Frizen, Tokis, Nevan, czy ktokolwiek z wyższego kalibru graczy kiedyś dostawał po papie, więc Furb, Komandos, czy ktokolwiek, kto teraz nie ma szans na wygraną, za kilka turniejów może zacząć mieszać, jak choćby i Manieq na ostatniej Tawernie.