rozumiem ze zgadzasz sie tez z tym ze kazdy kto go ostuka to "cipa" i trzeba mu "zapi****lic za spam"
oraz ze mozna byc w "pierwszej piatce" jak nie beda "oszukiwac z rozkładami"
to kto ile trenuje to jego prywatna sprawa ja jak wszedłem w gg to cała scena był do przodu o 4 lata i na dodatek nie miałem z kim grac, została mi do ogrania sie w online stara wersja gry ktora rozniła sie w tak znacznie ze nalezało by ja traktowac jako inna gre.
BTW mozna miec sentyment do pierwszej bijatyki? - jeden z lepszych oxymoronow z jakimi sie spotkałem
ja sie jednego nauczyłem od kazdego sie mozna czegos nauczyc
jak sie powtaza to masz unikatowa okazje ograc sie na dany cios
grajac z dobrym wielokrotnie sie to traci bo sie klient nie powtaza i skutek taki ze sie w zyciu nie ograsz na pojedyncze elementy aby całosc zatrybic
jak ktos ma wazniejsze rzeczy do roboty niz granie to niech sie nimi zajmie a nie tłumaczy nimi głupio w mysl twierdzenia ze jabym miał F1 i czas to bym jezdził jak Kubica
bo mega.zal.pl
Edit dlaczego tutaj znikaja posty? był tu post Carakala do ktorego sie odniosłem a widze ze jets Drantzela
zgadzam się tu absolutnie z Tazem. Niestety też jestem jedynie niedzielnym graczem. Chciałem naprawdę poćwiczyć i znaczyć coś na arenie MK odkąd wyszło ale niestety nie mam z kim ćwiczyć no i brakuje czasu na to a trzeba znać priorytety w życiu tak więc z podziwem patrzę jak niektórzy wymiatają żonglując przeciwnika przez całą turę tak że nie może nawet z ziemii wstać (grałem z takim jednym raidenem to chyba raz pozwolił mi coś zrobić) ale jak mam wybierać to wolę poświęcać czas prawdziwym sztukom walki to przynajmniej zaprocentuje do końca życia a Mortal będzie na fali przez następne 2 do 3 lat i zrobią nowego.
Ok kochany smerfie:
Po pierwsze naucz się zasad pisowni języka polskiego. Skończ grać i siadaj do książek, bo byki strzelasz niemiłosierne.
Po drugie sentyment mam do serii Mortal Kombat. To w zasadzie jedyna bijatyka w jaką grałem długi czas. W podstawówce grałem w Mortala 1.
Po trzecie byłem świadkiem ustawiania różnych rozgrywek. Jeśli coś organizują znajomi, to wierz mi nie ma bata aby było spoko.
Po czwarte: stać mnie na pierwszą piątkę turnieju. Wszystko zależy od dyspozycji danego dnia. Kojarzysz gościa o nicku Mendez-J
Z tego co widziałem łoi wszystkich równo. A ja z nim wygrałem kilka starć. Oczywiście przegrałem drugie tyle, ale jednak coś tam umiem. Koleś mnie dodał do znajomych i czasem sparujemy sobie on line.
Po piąte: można grać i być niedzielnym graczem. Nikt tu nie mówi, że jakbym przysiadł na pół roku, to byłbym masterem. Jeśli jesteś no lifem i non stop grasz to nie da się osiągnąć twojego poziomu. Masz automatycznie większego skilla i refleks. Ty to zamiast bawić się dżojsikiem znajdź sobie dziewczynę.
po szóste: dostałeś ode mnie zjebę, bo według mnie grałeś jak p***a. Popłakałeś się, że musiałeś się pochwalić
? Tak jak pisałem w innym poście umiem docenić dobrą grę.
po siódme: nie odpowiedziałeś mi na moje pytanie. Jesteś z Ursynowa lub mieszkałeś kiedyś na Ursynowie ?