Muszę tu napisać. Wczoraj wieczorem, po ostrym wpier*** jaki zaserwował mi Qjon postanowiłem poćwiczyć. Wlazłem na najbardziej zatłoczony pokój i szukałem gości z największa ilością rozegranych walk. Trafiłam na bardzo dobrego gościa z którym miałem BOSKIE połączenie. Po raz pierwszy od początku mojej przygody z online w MK grałem prawie jak offline. Robiłem wszystko, ścianę +50% Noobem, karanie spina Kung Pało dash wybitką, skakanie nad Hellfire Scorpa i kara TP, praktycznie zero zepsutych juggli. Już dawno nie miałem tyle przyjemności z gry ^^
Po tym wszystkim mam wrażenie że pokoje stałe (Chaosrealm itp.) oferują lepsze połączenia niż te zakładane przez graczy.