No dobra, dobra. Chodził mi raczej o to, że rpg'a definiuje wciągajacy świat, fabuła, na którą mamy znaczący wpływ, dopiero potem rozwój postaci, a już na pewno nie turowa walka.
System walki w ME jest typowo zręcznościowy, ale rozwój relacji między bohaterami, możliwość podejmowania decyzji z widocznymi skutkami fabularnymi, prosty, ale pasujący do walki rozwój postaci na pewno klasyfikują ten tytuł jako rpga. Mamy też skromną, ale zawsze, eksplorację, wątki poboczne itp. cuda, które kojarzą nam się z erpegami.
Jak dla mnie to ME możecie nazywać tpp action space opera adventure. To i tak jedna z najlepszych nowych serii.