Chodzi o to, że na Sentinela już zostały wypracowane taktyki i można mu się przeciwstawić. Jego olbrzymie pokłady staminy dawały mu drugą szansę i można było spamować asystę.
Teraz każda postać w grze z jednego instant overheada, albo kary na zablokowanym ciosie może go zabić jednym combem. Jego asysta zostaje długi czas na ekranie i jest olbrzymich rozmiarów więc też łatwo na reakcję będzie go upiec.
Z Phoenix nie jest tak fajnie, bo owszem można próbować ją snapbackować albo uciekać, ale randomowość jej comebacków jest porażająco głupia. Sentinel w x-factorze jednak nie teleportuje się z prędkością światła i nie wypełnia ekranu kulami ognia, a jego normale nie zaczynają chipować jak porąbane.
Być może nawet ten nerf nic nie zmieni dla onlineowych casuali, bo Sent nadal ma obrażenia (które mu zbuffowali? lol) i super armor, który kara mashowanie ataków. Nie mówię, że Sent stał się niegrywalny (trochę sie zdenerwowałem, bo włożyłem w niego sporo pracy ostatnio), ale na pewno na turach z popularnej postaci stanie się rzadkością. Pewnie nadal jest lepszy niż Deadpool, Chris, czy Ryu, ale trochę przesadzili z tymi zmianami. Po prostu nie było takiej potrzeby.
Tak jak Snake pisał - lepiej by się zajęli x-factorem, który to właśnie zamieniał Sentinela (i większość postaci) w potwora.