Porównywanie oskryptowanej gry komputerowej z wyreżyserowanym klipem w stylu co jest lepsze jest totalnie ok.
A mnie ME przypomina ściganego z Harrisonem Fordem, nie jest lepsze nie jest gorsze, jest inne, chociaż ścigany miał więcej ciosów.
Atak w ogóle o ME to się zgadzam z tym że to nic nadzwyczajnego, gra mnie znudziła po niecałych 2 godzinach, bym się wkuźwił jakbym ją kupił, na szczęście była pożyczona. Nie każdemu pasuje ciągłe spierdzielanie przed wszystkim, wszędzie, bez ustanku, w ten sam sposób.