Po dwóch dniach zmagań turniej FIRST BLOOD dobiegł końca. Była radość, były emocje, wspaniałe akcje i niesamowite teamfighty. Pozwolę sobie napisać krótką relację z tego eventu od strony bardziej organizacyjnej.
Piątek 21.01.2011
Dzień przygotowań. Cała ekipa przyjeżdża do ŁDK’u o godzinie 13 by przygotować stanowiska do gry. Dojeżdżam na miejsce i widzę, że nasz sponsor Herkules jest gotów do rozpakowania sprzętu. Długo się nie zastanawiając zbieramy ludzi i wnosimy cały sprzęt, podłączamy wszystko i sprawdzamy czy nie siądą korki po włączeniu wszystkich 10 komputerów. Koło godziny 17 zjawia się nasz kierowca, który zwozi nam telewizory i konsole na resztę turniejów. W związku z tym, że pracy było sporo, podzieliliśmy się na dwie grupy. Jedni ustawiali sprzęt i go sprawdzali, drudzy natomiast rozwieszali plakaty, rozkładali ulotki i spinali krzesła by nie dało się ich rozstawiać beztrosko po sali. W między czasie okazało się, że miejsce, w którym trzeba było wpiąć kabel do Internetu, było około 50 m dalej niż stały komputery. Na dodatek Sebastian ( pracownik Herkulesa ) powiedział nam, że na kilku komputerach nie ma jeszcze ostatniego patcha do League of Legends. Nie mając kabla zostawiliśmy patchowanie na rano, jak tylko dostaniemy przewód by podpiąć się do sieci. O godzinie 23 sprawdziliśmy jeszcze raz czy wszystko jest na swoim miejscu, czy działa poprawnie, by nie okazało się, że coś jest nie tak, a o 24 rozeszliśmy się do domów.
Sobota 22.01.2011
Godzina 9:30 i wszyscy już jesteśmy w ŁDK’u. Udaje nam się załatwić odpowiednio długi kabel sieciowy i zaczynam szukać komputerów, które nie mają ostatniego patcha. Ku mojemu zdziwieniu tylko na jednym PC nie był zupdate’towany klient, co bardzo mnie ucieszyło. Zbliża się godzina 11:00, ludzie już przyjechali i czekają na rozpoczęcie turnieju. Dostaję ostatnie wpłaty za udział w turnieju i ruszamy. Niestety bez usterek się nie obyło. Najpierw były problemy z dźwiękiem, a potem w trakcie jednej z walk, nie wytrzymały korki. Na szczęście po kilku minutach prąd został na nowo włączony i postanowiliśmy powtórzyć mecz z zachowaniem tych samych championów i banów. Reszta gier odbyła się już bez przeszkód. W tym dniu dwa mecze przeszły według mnie do historii, pierwszy to Acid Sounds vs Mocny Malzahar, w którym to spotkaniu Acidzi nie dali żadnych szans swoim przeciwnikom, kończąc walkę w granicach 30 minuty. Drugi mecz to Różowe Jednorożce kontra Mocny Malzahar, ponieważ gra trwała aż 73 minuty. Po ponad godzinnej grze zwycięzcami zostali gracze Różowych Jednorożców. Mimo chwilowego braku prądu rozgrywki skończyliśmy przed 21. Byłem zadowolony, że udało nam się doprowadzić turniej do planowanej przeze mnie fazy rozgrywek na drugi dzień. Po posprzątaniu butelek po zawodnikach postanowiłem, że dla relaksu zagram sobie jeden mecz w League of Legends. Zasiadłem do komputera i dołączyłem się do gry, którą stworzyli gracze i Love Boobies. Bardzo dobrze mi się z nimi grało. Po wygranym meczu, zakomunikowałem kapitanom teamów, że rozgrywki zaczniemy jutro o godzinie 10. W drugim dniu zmagań pierwszym meczem miał być pomiędzy Acid Sounds i I Love Boobies, a w drabince przegranych NoName Team vs Kumitsu i Różowe Jednorożce vs beep beep ima jeep lol. W domu byłem po 24.
Niedziela 23.01.2011
Gdzieś koło godziny 10, idąc do ŁDK’u zauważyłem strasznie długą kolejkę ludzi, którzy czekali na przesłuchania do nowego muzycznego programu w telewizji POLSAT. Przecisnąłem się jakoś do wejścia, otwieram drzwi a tam panowie ochroniarze pytają się mnie gdzie idę, na co ja grzecznie odpowiadam, że jestem jednym z organizatorów turnieju Art. Of Tekken 2, więc wpuszczają mnie bez problemu. O godzinie 10 stawiły się 4 z 6 teamów, które brały udział w dalszych rozgrywkach. Pierwszy mecz rozegrali Acid Sounds z I Love Boobies. Soundsi byli po poprzednim dniu niepokonani i utrzymali ten status wygrywając ze swoimi rywalami, co w efekcie spowodowało zepchnięcie ich do drabinki przegranych. Niestety 2 drużyny nie dostosowały się do godziny, o której miał się zacząć dalszy ciąg rozgrywek i przyjechali po godzinie 11, co zdenerwowało ich rywali, jak i po krótce mnie. Mimo tego, że był to pierwszy turniej, obyło się bez zgrzytów i kar za spóźnialstwo. Swój dzień mieli gracze Kumitsu, którzy dotarli do finału z drabinki przegranych, pokonując kolejno: NoName Team, Różowe Jednorożce i I Love Boobies. Zasada w finale obowiązywała taka, że finaliści z drabinki przegranych, muszą pokonać dwa razy by ostatecznie zostać zwycięzcą całego turnieju. Niestety mimo chęci i zapału do walki Team Kumitsu musiał uznać wyższość graczy Acid Sounds i przyjąć porażkę poraz drugi. Po zakończonym turnieju ogłosiłem wyniki i rozdałem nagrody, czyli: 500 zł dla pierwszego teamu i 300 zł dla drugiego. Gracze pochwalili mój zapał i organizację turnieju, z czego bardzo się ucieszyłem i pytali się, kiedy następna edycja. Dziękuję wszystkim za przybycie i mam nadzieje, że będzie uda się zrobić więcej takich turniejów mając większą ilość sprzętu, by więcej graczy mogło przyjechać i poczuć klimat turnieju lanowego.
Wyniki turnieju:
1 Acid Sounds –
http://img600.imageshack.us/i/acidsounds.jpg/2 Kumitsu –
http://img525.imageshack.us/i/kumitsu.jpg/3 I Love Boobies –
http://img233.imageshack.us/i/iloveboobies.jpg/4 Różowe Jednorożce -
http://img218.imageshack.us/i/rowejednoroce.jpg/5/6 NoName Team -
http://img228.imageshack.us/i/nonameteam.jpg/5/6 beep beep ima jeep lol -
http://img218.imageshack.us/i/beepbeepimajeeplol.jpg/7/8 Mocny Malzahar – tu niestety brak zdjęcia
7/8 Piękni i Bogaci – i tu także brak zdjęcia
Tabelka –
http://img836.imageshack.us/i/tabelka.png/Na koniec krótka informacja, otóż nasz turniej przebiegał pod patronatem jeszcze jednego sponsora
http://img210.imageshack.us/i/keyloggerinstaller.jpg/, który czuwał nad prawidłowym jego przebiegiem
.