DMG jaki ciągnie się w jugglach zrobił sporą różnicę w rozumieniu wyrażenia high risk-high reward u niektórych postaci. Z odpowiednim matchupem taki na przykład Paul może sobie robić swoją omnikraszującą wybitkę sway1+2 zasadniczo na janusza, bo ma 14 straty i mało kto go po tym wystartuje, więc do zaryzykowania ma, nie licząc jet uppera i d/f+2 Pimpacziego, jakieś 40dmg+KND, a zyskać może akcję za prawie 2/3 paska. Podobnie jest z jego DF. Ogólnie rzecz biorąc postaci z dobrymi rzeczami 50/50 są strasznie trudne do grania z nimi. Ale myślę, że w miarę ogarniania gry ten efekt się złagodzi. Na razie wszystko dzieje się szybko, kreska schodzi szybko, i ci, którzy potrafią ogarnąć dlaczego, są do przodu. Reszta podejrzewam czuje się jak ja oglądając MvC3 - niby wiadomo co się dzieje, ale trudno orzec, dlaczego to się dzieje.
Rzeczywiście nie da się używać combota online, szkoda.