No już byłem nieprzytomny. Trochę żałuje, że sam sie nie położyłem spać na trochę. Wychodząc od Di już nawet nie rozumiałem połowy tego, co się do mnie mówiło. Obejrzałem za to pierwszą godzinę Drabiny Jakubowej ;p (na Klątwie doliny węży nie wytrzymałem długo)
Co do grania to było bardzo fajnie. Pierwszy raz od dłuższego czasu się popłakałem ze śmiechu na graniu, więc jest dobrze:p Di, dzięki za zorganizowanie wszystkiego i poczęstowanie nas jedzeniem. Fajną postać sobie wybrałeś:P Fajnie było znów zagrać z Liberty'm. I jeszcze raz powiem: szkoda, że nie pojechałeś z nami do Wriezen, lepiej grasz Setsuką niż Docvizzo i miałbyś spore szanse zajść daleko. Miło mi też jest ogłosić się pierwszą osobą w historii, która zrobiła Ci Critical Finisher'aXD Aragh, widać, że jest progress. Musisz tylko być bardziej kreatywnym w walce, bo po jakimś czasie popadasz w schemat i wiadomo czego sie spodziewać. Dzięki za dotrzymanie mi towarzystwa w nocy i gadki na różne tematy ;p
Najfajniejszą rzeczą na graniu był koleś, który przez okno zauważył, że gramy w SC i pytał o nasze nicki, mowiąc, że sam gra z innymi osobami. Di zaprosił go na backdasha, wiec może tu trafi i będzie pare dodatkowych osób do grania offline w Wawie;p