I wlasnie to mnie wkurwia w dziesiejszych grach (nie tylko teraz SFxT) - wypuszczaja niedopracowanego gniota, ktorego beda latac jakimis updatetami i kompromitujac sie wymowkami w postaci, ze nie mieli czasu, czy, ze a to nowy kod, czy ze potrzeba kosmicznego lacza, zeby przeslac wszystkie dzwieki... Od kazdego z nas w pracy, wymaga sie, aby produkt oddany klientowi byl kompletny, a nie pelen ubytkow.
Mogli sie wstrzymac z premiera (unikajac tym samym wpadki i oskarzen, ze chca nas zrobic w bambuko z DLC, ktory jest na plycie) i wydac gre za miesiac czy dwa, ale z pewnoscia, ze serwery uciagna wszystkich chetnych graczy, a dzwiek nie bedzie sie rozjezdzac.
I uprzedzam - nie piszczie mi, stop bitchin, bo teraz po prostu jestem lekko poddenerwowany, ale gre i tak zatrzymam i bede probowal czegos sie nauczyc, ale najlepiej uczy sie online (plus chat), wiec po prostu chce zaczac sie uczyc, bo tutek w grze jest raczej nedzny.