Ja myślę, że jakbyś dobrze poznał Ivy to byś zmienił zdanie. Ona może wszystko tylko na papierze, w rzeczywistości ma mnóstwo ograniczeń. Trudno się na nią nauczyć grać, bo to jest postać najbardziej rozbudowana ze wszystkich. Jak się nie patrzy na to, w jakiej jest postawie, i nie zna większości ciosów i ich właściwości itp to nic dziwnego, że wydaje się god tierem, który może wszystko:P Dla mnie rozbudowanie Ivy jest jej największą zaletą, nie tylko z tego powodu, że jest wymagającą postacią ale też dlatego, że trudno się na nią ograć. Ale akurat w matchupie Voldo vs Ivy to voldo ma przewagę (większość graczy się zgadza, że jest 6:4 dla Volda).
Nie moge sie zgodzic co do zabójczego wakeup game, ja zawsze myślałem, że ona ma właśnie jeden z najgorszych w grze. Zabójczy to ma Amy, gdzie masz zgadywanke low/mid, a Ivy nie ma żadnego niewidzialnego lowa, który trafia leżących i przewraca, ani wybitki na mid, która trafia leżących. Więc gdzie ten wakeup? Jedyne co ona może to stomp na turlających się na boki (można go uniknąć turlając się do tyłu, a jak się wstanie i nie zablokuje to zabiera 10dmg tylko i Ivy ma stratę na hicie ) a reszta to 2K, albo midy, które zbierają z rolla w jedną stronę tylko.
Na EBO padali jak muchy głównie Niemcy, bo u nich nie ma żadnego bardzo dobrego gracza Ivy. Jedynie Kalas i Adamas nią trochę grają, ale to nie jest ich główna postać więc wiadomo. A co innego Malek, Scud, Cliff, Pantocrator czy Furzy. Z nimi było bardzo trudno, bo każdy z nich ma ogranie na Ivy. Osobiście walki Pepe vs Furzy nie widziałem, ale z Furzym grałem najwięcej i wcale nie było tak łatwo mimo iż Ivy to jeden z najgorszych matchupów Yoshka. Furzy na turnieju grał dobrze, prawie wygrał z Malekiem (ostatecznie przegrał 3:2 w bardzo wyrównanej walce)