SC4 -> online + offline

[Di]

Gdzieś od 15 w sobotę będziemy mogli grać u mnie (na 2 konsole, jeśli ktoś weźmie). Na nockę tutaj jednak nie ma co liczyć.

[CheeseOfTheDay]

tutaj czyli u Ciebie czy tutaj czyli w warszawie?

[Di]

U mnie.

[CheeseOfTheDay]

No ok, nie wiem to później albo do A1 albo nie wiem.

[Di]

Nocleg załatwiony u mnie w pokoju (można będzie pograć w nocy).

Dyskusję przenieśmy tutaj: http://backdash.pl/forum/index.php?topic=656

[Di]

W sumie to ten online ciekawy jest. Fajnie się dissuje Lizardmanem przeciwników po K.O. (kto grał z moim Lizardem ten wie, o co chodzi)
Nie trzeba wtedy wiadomości wysyłać

[Amer]

Osobiście nie trawię leszczy pierdzących ogniem (szybkie cancele unblocków) czy deptających (np. Siegiem) po KO. Sam nie mam w zwyczaju pastwienia się nad zwłokami pokonanego, więc tego samego oczekuję od swoich przeciwników. Ale gdzieee taaam... ww. zachowania to na XBL standard. Do tego dochodzi częste uciekanie w trakcie ostatniej rundy (wszak trzeba jakoś zapracować na wysokie ratio, a że uczciwie się nie da...) oraz wysyłanie durnych wiadomości po meczu.  No k***a, co za dziecinada.

[Snake]

Ale runaway to jedna z taktyk w bijatykach, jak najbardziej uczciwa ; )

[Ring]

Nie wiem jak jest w Tekkenie 6, ale w SC4 na ranked match powinno być spore penalty za ucieczkę z walki, np -1 LVL. To co jest obecnie (chyba -200exp?) to nic i prosto to nadrobić. Pomijając już, że nie wiem, po co grać w ranked ;p na drugim koncie doszedlem do 80-ktoregoś levelu z ok 600 wygranymi i 5 przegranymi (ani razu się nie rozłaczając) i później nikt nie chciał ze mną grać, bo wszyscy mysleli (patrząc na moje statsy), że mam takie ratio przez to, że uciekam z walk ;p

[Di]

A jaki jest najwyższy poziom? Ja widziałem dziś kogoś, kto miał... 481.

[Ring]

Ogolnie to nie ma limitu, chyba niektorzy zblizają sie do 1500 juz. Poziomy ludzi (ogolnie i tych z Twojej listy znajomych) mozesz sobie sprawdzac w grze.

[PePe]

Osobiście nie trawię leszczy pierdzących ogniem (szybkie cancele unblocków) czy deptających (np. Siegiem) po KO. Sam nie mam w zwyczaju pastwienia się nad zwłokami pokonanego, więc tego samego oczekuję od swoich przeciwników. Ale gdzieee taaam... ww. zachowania to na XBL standard. Do tego dochodzi częste uciekanie w trakcie ostatniej rundy (wszak trzeba jakoś zapracować na wysokie ratio, a że uczciwie się nie da...) oraz wysyłanie durnych wiadomości po meczu.  No k***a, co za dziecinada.

Ja tam lubię podeptać przeciwnika

[Snake]

No darcie ryja przez headseta jest strasznie nerdowskie, a pisanie wiadomości zbyt długie, więc to jest jedyna praktyczna forma trash talkingu, jaką można uprawiać grając online.

[Bolgan]

Ja podnosiłem przeciwnika 1  jak dobrze grał, i tez po KO nie bije. Jeszcze kiedyś jak grałem mitsem to chowałem miecz do powhwy [!] i robiłem 3 razy dół. Mistu ładnie się kłaniał.

[PePe]

To zależy od postaci - jakbym grał Voldo czy Mitsem tez bym tak robił Ale Ivy akurat nie ma niczego takiego... Można albo zrobić iCS w ramach szpanowania albo wyśmiać przeciwnika (choinka = WS A+B) albo go przydeptać...