Słuchajcie, mam dziwny problem i nie wiem, czy to wina mnie, netu czy jeszcze czegoś. Na trialach czy practice spokojnie robię różne pierdoły Sagatem, TU > FADC > U2 wychodzi mi 4/5 razy. Ale! Jak gram online, to za cholerę nie mogę tego zrobić, zawsze albo input nie dogra, ale jakoś za późno. To wina czego, laga jakiegoś czy mnie (bo nerwy czy cuś)? Ogólnie, jeżeli taka jest sytuacja, to warto ćwiczyć gdziekolwiek indziej, niż online?