Guilty gear jest pod wieloma wzglęami lepszą grą, przynajmniej na razie. Tylko pamiętaj, że accent core to już siódma czy ósma (nie wiem dokładnie) część GG, a CT to dopiero pierwsza odsłona blazblue. Dużo rzeczy trzeba poprawić, ale patrząc po continnum shift, wszystko idzie w dobrym kierunku. Guilty gear jest też o wiele bardziej wymagający, to jest takie Virtua Fighter w 2d, żeby grać w to na naprawdę wysokim poziomie, trzeba grać praktycznie tylko w to, więc nie jest to zbytnio gra dla takich osób jak ja, które lubią grać w wiele gier
No i w Blazblue totalnie nie podoba mi się ten "rewolucyjny" wake'up system, ale to już kwestia gustu.
Chodziło mi o to, że gra jest spokojniejsza dzięki temu, że wszystko na ekranie dzieje się trochę wolniej, movement nie jest tak dynamiczny, zawsze jest trochę więcej czasu na przemyślenie następnego ruchu. Gra jest agresywniejsza z tego powodu o którym pisałem, czyli że defensywna gra zbytnio nie popłaca, a nawet potrafi wyjść nam na złe. Jedyna forma defensywy która jest korzystna, to zoning u niektórych postaci (głównie u Nu, ale też przy niektórych match-upach Rachel).
Co do tierów, to jest gdzieś tak po środku. Wiadomo, match-upy mają ogromne znacznie, ale nie jest to kluczową rzeczą i raczej nie ma tak, że w jakimś konkretnym match'upie jedna postać totalnie dominuje nad drugą, mimo że w tier liście stoi niżej od tej postaci. Oczywiście tier listy układa się na tej samej zasadzie co we wszystkich 2d, czyli przez match-upy.