Wtrącę swoje trzy grosze, bo widzę te żale.
Szkoda że organizuje się te turnieje tylko dla nagród i szkoda że większość tu pisząca tak o tym myśli.
Takie spotkania można organizować corocznie, wierzę że główny organizator komiksofestiwalu jest z tego powodu zadowolony, raz że są osoby chętne zaprezentować coś innego, a dwa to to że inni tam przebywający nie przejdą obojętne, nawet jeśli tylko patrzą.
Osobiście staram się wspierać scenę SF4, a odkąd się tylko pojawiła na komiksach byłem tam rok w roku bo mam po prostu blisko. Rodzina dzień beze mnie wytrzyma a praca też nie ucieknie. W tym roku nic z tego nie będzie bo mojej gry nie ma. Nigdy nie przyjeżdżałem z uwagi na nagrody ale dla tego żeby po prostu być i robić to co lubię, poznać kogoś ciekawego. Ale imo z podobnym myśleniem to oprócz garstki na tym forum nie ma zbyt wielu których jeszcze nie znamy. Gram codziennie endlessy online i wciąż niestety tylko z zagranicą. W PL na PSN w tą grę gra kilka osób których jak sądzę mam na liście, jak się trafi nowy Polak (np jest taki jeden RYU30Poland ale mnie kikuje bo zazwyczaj nic nie ugrywa) to jest święto ale nie odpowiada na MSG. Więc po co się takimi cymbałami przejmować i dla nich organizować cokolwiek, skoro osoby tego pokroju preferują łatwe wygrane i na 100% się tym bardziej na takie eventy nie stawią. Tu rozumiem Mańka i jego niechęć do organizowania dla samego faktu.
Dlatego dochodzę do wniosku że mordobicia nie są dla mas ale dla specyficznej grupy ludzi lubiących współzawodnictwo oraz przyjmują do wiadomości że ciężką pracą i treningiem coś się w końcu ugra,no i nie można się poddawać.
Obecnie tendencja jest taka ze smyranie palcem po tabletotelefonie jest super. To potrafi mój 11 miesięczny syn co potwierdza moje spostrzeżenia że ludzie są na równi w dół jeśli chodzi o elektroniczną formę rozrywki gdzie prym wiedzie Free 2 Playowe gówno, na które i tak w końcu trochę grosza trzeba wysypać. Zrozumiały to osoby tworzące Tekken Revoluton i choćby dlatego uważam że w jakiś sposób spopularyzowały tym ten tytuł i dzięki temu widać większą frekwencję która jak na Polskę jest również mizerna. Ale Tekken to imo specyficzny tytuł który został spopularyzowany głównie przez pirackie wersje na PS ONE i tylko dzięki temu jest główną siłą ciągnącą mordobicia w PL a i nawet na świecie bym powiedział.
W naszym przypadku te turnieje są jedynym rodzajem możliwości spotkania się. Nie ma co myśleć że będzie z nich siano i nie ma co się spodziewać nagród które zrekompensują koszta podróży i inne poniesione na przybycie, ale przez to że większość tak do tego podchodzi to jest jak jest. Jest to swego rodzaju hobby a hobby nigdy nie będzie dochodowe. Szkoda że się taką możliwość spotkania zabiera, ale też rozumiem czemu. W moim mieście i okolicy nie ma osób z którymi pograł bym offline, nawet świeżo nabyty Mortal X u znajomego na ps4 szybko wylądował w sklepie na wymianę bo podejście jego było takie jak pisałem i lepiej pograć w LOLA, Diablo, Wiedźmina którego łatwo przejść ale nie przedstawia żadnej długoterminowej rozrywkowej wartości. Taki Street Fighter trzyma przy sobie tylko zapaleńców z ery 8-bitowej i automatów do gry co widać nawet po światowych turniejach, non stop te same osoby które wcale młode już nie są. Prym wiodą zawody sieciowe ale że mordobicia nie są popularne to nie powoduje zwiększenia frekwencji na offline turniejach tak jak to się ma na LOLU lub podobnych. Evo też zaczynało od mało osobowych turniejów żeby dopiero po kilkunastu latach zaliczyć tysięczną frekwencję a tutaj spodziewać się mamy bóg wie czego po paru latach przy kilkudzisięcio osobowej społeczności w całym kraju.
Szkoda że społeczeństwo jest coraz bardziej roszczeniowe bo przez to uśmierca się praktycznie wszystko.