Lista oldschoolowych brawlerów podobna do tych z przed połowy roku. Wielki sentyment do Cadillacs and Dinosaurs, gdybym nie miał automatu 200 metrów od chaty to szybciej cieszy bym się snesem:D. Duble Dragon (jedna z pierwszych części-gruby, niebieski chinol pierwszy bosek, w kolejnym boss stage był giermkiem) prawdziwy pad crusher, z bracholem przechodziliśmy dziesiątki razy.
Z nowych to raczej Kung Fu Strike-za kreskę, klimat i wymagające dobrej reakcji działania.
Duble Dragon: Neon...hmm ostatnio jest hype na ten klimacik arcade(a raczej 30% klimatu bo bez ludzi oblegających automat to nie to samo), electro synth też się coraz mocniej odznacza ale mam wrażenie, że ta gra jest jakaś taka bez klimatu. Kung Fury mogli by zaadoptować w chodzone napierdalanie.
Pamięć o nowych slasherach w które grałem umarła wraz z odbiciem się od Dark Souls. "Poziom trudności", fabuła budowana na podstawie opisów przedmiotów i domysłach, wszechobecna nostalgia i to zajebiste pvp. Odstawiłem syfa4 na rzecz 300h w DS 500h w DS2...a nie miałem tak od 3 lat
Może seria Darksiders jeszcze - mega design postaci.