Autor Wątek: Stan polskiej sceny na dzień dzisiejszy.  (Przeczytany 11352 razy)

Gargooletz

  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 1400
  • Płeć: Mężczyzna
  • Tworzę scenę
    • Zobacz profil
  • Gamertag: Gargooletz
  • PSN ID: Gargooletz
  • Skąd: Bydgoszcz
  • Steam ID: Gargooletz
Odp: Stan polskiej sceny na dzień dzisiejszy.
« Odpowiedź #30 dnia: Styczeń 28, 2015, 20:15:06 »
Nie mówiąc już o prostym feedbacku/kontakcie z widzami. Same stwierdzenia w stylu 'a mogłem ukarać', 'ale zj**ałem', czy obserwacje 'koleś ciągle to robi. Następnym razem go blow upnę' to coś, co tworzy dużo bardziej atrakcyjnego streama, a nie wymaga tony skupienia czy analizy.

Wielu streamerów sobie radzi z komentowaniem walk na żywo. Po prostu trzeba umieć.

LockedAndClush

  • Newbie
  • *
  • Wiadomości: 34
  • Płeć: Mężczyzna
  • czego tu szukasz?
    • Zobacz profil
    • Email
  • PSN ID: LockedAndClush
  • Skąd: Katowice
Odp: Stan polskiej sceny na dzień dzisiejszy.
« Odpowiedź #31 dnia: Styczeń 28, 2015, 23:27:48 »
Zawsze można streamować mecze w lobby tak, by osoba streamująca/komentująca była w trybie widza - Xrd wydaje się być stworzony do takiego celu, w kilku innych bijatykach będzie też się dało tak zrobić. Będzie jeszcze prościej, jak ktoś ma PS4, wtedy w zasadzie nic nie potrzeba. Ale stream to nie jest jakaś wielka część sukcesu.

A co do JJBA: All Star Battle, na Asuconie XV zorganizowaliśmy turniej w tę grę. Z jednej strony było na nim najwięcej osób, z drugiej strony mało kogo interesowała sama gra - po prostu fani JoJo. A turniej w normalnym formacie double elimination z bodaj 16 osobami w tę grę trwał PONAD CZTERY GODZINY. Nie nadaje się po prostu.
無駄 無駄 無駄!

dcf

  • Newbie
  • *
  • Wiadomości: 5
    • Zobacz profil
    • Email
Odp: Stan polskiej sceny na dzień dzisiejszy.
« Odpowiedź #32 dnia: Styczeń 29, 2015, 03:01:13 »
A myslales moze o tym zeby zrobic komentarz PO nagraniu filmiku?

Myślałem. Doszedłem do wniosku , że X czasu po nagraniu nie będę pewnie pamiętał "co autor miał na myśli".

Same stwierdzenia w stylu 'a mogłem ukarać', 'ale zj**ałem', czy obserwacje 'koleś ciągle to robi. Następnym razem go blow upnę' to coś, co tworzy dużo bardziej atrakcyjnego streama, a nie wymaga tony skupienia czy analizy.

Jak dla mnie to nie komenatrz tylko jakieś piardy, które zadowolą przede wszystkim gimbów. Może ja od początku miałem złą definicję tego, co ludzie rozumieją jako komentarz.

A co do JJBA: All Star Battle (...). Nie nadaje się po prostu.

No - ja nigdy nie wierzyłem, że to jest "bijatyka turniejowa" (chociaż można się drugi raz zastanowić, skoro ludzie biorą na poważnie MK9 czy Smasha). Niemniej miałem nadzieję, że ze względu na fakt, że wiąże w sobie 2 różne fan-basy to ona sama, czy materiał o niej, ma szansę wzmóc zainteresowanie w jakiejś większej rzeszy ludzi (szczególnie po ludzkim wydaniu w Europie)

wilku

  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 560
  • Płeć: Mężczyzna
    • Zobacz profil
    • Wilku na Facebooku
    • Email
  • PSN ID: Wilku
  • Skąd: Konin
Odp: Stan polskiej sceny na dzień dzisiejszy.
« Odpowiedź #33 dnia: Styczeń 30, 2015, 21:15:30 »
Nie wiem czy temat ten miał na celu tylko zbadanie statystyki, ale jeśli dodatkowo ma służyć zwiększeniu liczby graczy i społeczeństwa to mam takie spostrzeżenia które przez ostatnie lata dane mi było zaobserwować uczestnicząc w zarówno kilku bursach jak i ostatnio corocznym (oby tak dalej) MFKiG

Jak się człowiek na takie zloty wybiera to z punktu widzenia nowego a może i przyszłego członka rodziny ma ogromną barierę socjalną do pokonania, ludzie tutaj tworzą swego rodzaju klany do których albo ktoś przynależy albo nie. Nikt nie stara się w jakiś sposób przyciągnąć nowego gracza a wręcz przeciwnie blokuje go na zasadzie młodyś jest więc nie przeszkadzaj, ja cie nie znam. Pół biedy jeśli przyjeżdża się na takie zloty z kimś - bo jest się do kogo odezwać, ale jak ktoś przyjedzie sam w nowe to jest z góry przegrany bo nikt nie chce tego młodego w jakiś sposób przygarnąć pod swoje skrzydła, zagadać coś pokazać. Można by powiedzieć - to czemu się taki młody nie odezwie - ale nie przesadzajmy bo już dla niektórych wybranie się na takie zloty jest swego rodzaju społecznym wyzwaniem to jeszcze zmuszać go do o wiele większego wysiłku jest nie fair. Większość tych klanowiczów zasiada przed TV i ciupie do upadłego a za ich plecami (jak brak stanowisk do gry) stoi się i stoi i stoi i w końcu się idzie bo ile można patrzeć. Nie ma żadnych zasad typu chociażby wygrany zostaje a przegrany idzie na koniec kolejki. Taki "king of the hill" mistrz, miał by możliwość podpowiedzenia noobowi co robi źle w trakcie walki albo po jej zakończeniu tudzież w zagadnięcia interesującą rozmową na temat który wszyscy znamy i lubimy, dla którego na te spotkania się przybywa, poznania nowych ludzi itp. Jeśli tego nikt nie zrozumie to społeczność ta umrze wraz z ostatnim najwytrwalszym i jedyna najgorsza z możliwych forma kontaktu jaka pozostanie, to tego typu fora lub sieć czy to PSN/Xboxlive itp ze swoimi friendsami których zna się tylko przez ekran.



Czytaj ze zrozumieniem, pisz z głową


so true

HiKrush

  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 1714
  • Płeć: Mężczyzna
  • Bagiety już jado
    • Zobacz profil
  • PSN ID: HiKrush
  • Skąd: Limanowa
  • Steam ID: HiKrush
  • Użytkownik jest na liście obserwowanychObserwowany
Odp: Stan polskiej sceny na dzień dzisiejszy.
« Odpowiedź #34 dnia: Styczeń 31, 2015, 10:03:25 »
Jeżeli mówisz o SF, to nie wiem, nie znam tego community, choć z perspektywy Tekkenowca, to fakt, nawiązywanie Syfowcom wychodzi mniej, ale jak się do nich podejdzie, zagada, to są całkiem przyjaźni.

Co do Tekkena, to się nie zgadzam. Od powrotu do gry nie miałem nigdy najmniejszych problemów z nawiązaniem kontaktu. Nikt nie wiedział kto ja zacz, ale jak zapytałem Frizena czy zagra, to powiedział, że jasne, nie ma problemu. Fakt, stanowiska z grami bywają problemem, ale na Lagunie, gdzie organizacyjnie za dnia była w zasadzie samowolka, nowi gracze typu Kaziu zaaklimatyzowały się bezproblemowo. Nawet się w pewnym momencie zdziwiłem, że po wejściu do chałupy, którą wynajęliśmy jakiś gość mi powiedział, żebym śmiało korzystał z kawy jak chcę :) Ale nikt nie miał do nikogo o nic problemu. Ktoś pił piwko, ktoś śpiewał, ogólnie pozytywnie.

Samo dopychanie się do stanowiska problemem jest coraz rzadziej. Na Komiksach stanowiska często stały puste. Na wspomnianej Lagunie miejsc grających była masa, głównie za sprawą przytaszczonych przez ludzi telewizorów. Kłomnice - podobnie, masa stanowisk. Na mniejszych eventach turniejowych zapewne jest gorzej, podobnie gorzej może być na zlotach, ale z drugiej strony SFV ani T7 jeszcze nie wyszły, więc wszystko odbywa się na starych konsolach, albo na PC, a o ile PS3 może rzeczywiście nie każdy posiada, to w brak PC, czy laptopa jakoś trudno mi uwierzyć.

Natomiast to podejście dinozaurów, o którym mówisz - z tym się zgadzam umiarkowanie. Nie przychodzi mi do głowy żadna ksywa, ale możliwe, że istnieją jeszcze ludzie zamknięci w swoim światku. Ale założę się o loda w wykonaniu Sneja, że jak się rzeczywiście do kogoś podejdzie i powie "Cześć, jestem Janusz, na forum AnalRipper666, mogę się przysiąść do gry? Nie prezentuję dla Was żadnego wartościowego poziomu, egoistycznie sam bym się chciał czegoś nauczyć, pomożecie?", albo po prostu "Cześć, mogę zagrać następny?", to nikt nie odmówi, a jeśli, to znaczy, ze gra jakiś money match, first to 100, albo po prostu jest kolejka.

Dużo naturalnie zależy od prostego taktu, bo warto pamiętać, że się nie jest najjaśniejszą gwiazdą nieba. Kiepskie są sytuacje, kiedy ktoś podchodzi do Ciebie na turnieju i gada do Ciebie, jakby chodził z Twoją siostrą, a Ty nie masz pojęcia, z kim gadasz, bo się nie przedstawił. Jak tak teraz myślę, to koniecznie trzeba napisać poradnik turniejowicza i zlotowicza, to by na pewno wiele ułatwiło :)
« Ostatnia zmiana: Styczeń 31, 2015, 10:05:11 wysłana przez HiKrush »
- To się nazywa obłęd.
- Wszystko się jakoś nazywa, wybierz sobie.