Jak dla mnie grafika jest nieczytelna, a to dopiero ćwiartka tego, co może być. Efekty ocierają się już o MvC3. Już w TT2 jest jakaś makabra, dlatego na turniejach zwykle zmieniam areny na coś w stylu Naraku, bo tam widać, że idzie podcinka i żaden Snoop Dog mnie nie rozprasza.
Naturalnie to jest tylko wygłaszanie mojego zdania, bo i tak będzie dokładnie tak, jak będzie i ani trochę inaczej, ale MOIM ZDANIEM w grze turniejowej czytelność środowiska graficznego ma znaczenie. Zresztą wystarczy popatrzeć na Ogra, na którego ciosy reaguje się delikatnie lepiej w na arenach pokroju training stage (wiem, nie tak się nazywa, ale zapomniałem nazwy) niż na arenach ciemnych, gdzie jego cielsko zlewa się z otoczeniem i ciężko w ogóle zauważyć czy ten kloc kuca, czy co w ogóle.
Chociaż możliwe, że to tylko ja tak mam, nie wykluczam.
EDIT: Co do długości juggli: w T6 był tryb Juggle starter->filler->bound->ender. W aktualnym reales'ie mamy JS->filler->Kikimori->ender. Ja różnicy nie widzę. Może poza tym, że łatwiej donieść do ściany, bo - jak słusznie Pychu zauważył - kirikiri wypieprza horyzontalnie zamiast pionowo. W ten sposób dostaliśmy coś pomiędzy boundem z T6, a tagowymi akcjami z TT2, co świetnie widać po jugglu Kaza: JS, 3,1,4, d/f+1,4 krilin CD+3. W T6 nie dało się po boundzie posadzić CD+3, a w tagu się dało dzięki asyście. Teraz się da bez asysty, czyli mówiąc krótko mamy taga bez taga. Dla mnie okej, nie rusza mnie to, tylko szkoda, że Harada gada jedno, a robi drugie, bo mi osobiście trochę narobił nadziei na powrót DeeRki.