Tundra w miejscu mózgu ma skill: zamiast prawej półkuli ma skill w Tekkena, zamiast lewej - skill w trollowaniu, a zamiast płata czołowego ma ośrodek samozachwytu i poczucia wyższości nad pozostałymi przedstawicielami rodzaju ludzkiego, nad rybami morskimi, nad ptactwem powietrznym, nad bydłem, nad ziemią i nad wszystkimi zwierzętami pełzającymi po ziemi.
Teoretyzując w ten sposób powiedz mi jak człowiek może życ bez prawej półkuli?
Jak to "żyć"? Przecież Tundra nie żyje. Tundra ownuje w mindgame'ach, w Tekkena, a w chwilach wolnych od ownowania zachwyca się swoją wyższością. My, biedne polaki-cebulaki tego nie możemy pojąć, bo nasze postrzeganie rzeczywistości jest zbyt płaskie, żeby ogarnąć tak wielowymiarowy byt autonomiczny oraz jego cele. Dlatego nikt nie zachwycił się choćby i ostatnim wybiegiem diialektycznym Tundera, kiedy to wspaniałomyślnie obdarzył Pitrexa możnością bezpośredniego obcowania z absolutem poprzez wciągnięcie go w sytuację nam znaną pod nazwą "Biedronka-match". Spokojnie, Pychu, ja też tego wszystkiego nie rozumiem, ale to dlatego, że jestem polakiem-cebulakiem i takie zaawansowane procesy myślowe jakimi posługuje się Tunder mogłyby trwale uszkodzić mi mózg, pęcherz i kiszkę stolcową. Innymi słowy, jak się przy którejś okazji posrasz ze śmiechu spowodowanego Tunderem, to wiedz, że Twój organizm właśnie próbował wejść na wyżyny ludzkiej percepcji, liznąć piętę bytu transcendentnego, jakim jest psyche Tundry i nie wyrobił.
Tak, tak, mam dużo pracy, za którą naprawdę nie chce mi się zabrać.