Normal to ogladanie fabuly z flaszka w reku. Koszmar dalej latwo sie gra. Hell juz jest ciekawie, najlepiej w party (wtedy elite moby robia taka zadyme, ze
.
Inferno to zupelnie inny rozdzial. Przechodzisz w koncu A1 Butchera, zaczynasz Akt2. Wychodzi pierwsza mucha i sciaga wszystkich na hita. 8D.
Dropy dropami- mocne affixy na itemach wypadaja na wyzszych poziomach, szczegolnie inferno A3 i A4. A co tam sie dzieje to:). Wystarczy zmontowac 4 osobowe party i sprobowac rozbic jakąś elite mob paczke. Powodzenia
. Co ciekawe dosc dobrze sie gra w 2 osobowych parties np. DH+WD. Przy 3-4 osobach na inferno elity / champy sa tak kurowsko mocne, ze dawno takiego funu nie widzialem. Jedna grupe zaba zolta+slaves na niesmiertelnosci i speedzie odpuscilismy ,nie bylo bata tego uwalic (wszyscy 60).
D3 najpierw to fun, fabula, gra sie zaczyna od 60 lvl hell i w gore. A true story zaczyna sie na inferno.
---
Co do dropow z Bossow jest to CELOWY zabieg, aby eng game nie wygladal jak w D2 - 500 runnow na bossa i hey. Tutaj trzeba farmic elite/champions packi i nigdy nie wiesz jaka ekipe Ci wylosuje.
Ressowanie party na inferno niewiele pomaga. troche sie zastanawialem, ze fajniej byloby jakby dropilo sie gear i trzeba byloby podniesc swoje zwloki itp. Ale pozniej stwierdzilem, ze skonczyloby sie na tym, ze kazdy mialby w skrzynce 5 x podobny set aby po smierci go zalozyc.. na jedno wychodzi. Na inferno sa i inne bonusy - za dlugie kampienio-bicie jakies elite paczki mobow konczy sie tym, ze wlacza im sie rage debuff na nasze party, robiac -2000hp/s czy cos;)