W takim układzie granie w bijatyki ma tak samo wiele wspólnego z gotowaniem na światowym poziomie, bo to też rywalizacja, tyle, że między kucharzami. Z rajdami samochodowymi, z piłką ręczną, golfem, żużlem i wpierdzielaniem hot dogów na czas.
Dorabianie ideologii do suchych faktów też ma wiele wspólnego z bijatykami, bo ja na ten przykład uwielbiam na tym polu rywalizować i uważam się za całkiem w to niezłego. Na przykład mogę - jeśli tylko mam ochotę - całkiem zgrabnie uzasadnić, dlaczego życie jest jak papier toaletowy, takie jakieś okrągłe i z taką jakby dziurką.
Macie, chopy, zdrowie