Myślę, że bardzo fajnie sprawdziłby się może nie jakiś totalnie łopatologiczny tutorial w grze, co raczej jakieś fajne challenge, typu ukarz to, schyl sie w odpowiednim miejscu, zrób crusha, juggla za tyle a tyle.
I to jest konsensus pomiędzy łopatologią a hardkorem, to mi się podoba.
Mi dużo chodzi nie tyle o samego TK, a o gry ogólnie. Odpalam RE1 i muszę się sporo nie raz zmęczyć, zanim rozwikłam jakąś zagadkę. Podobnie w SH1/2/3. Odpalam RE4/5 i zasadniczo ta gra niczego ode mnie nie wymaga. Idź przed siebie i zastrzel wszystko, co się rusza, kopnij we wszystko, co się da, zniszcz ile fabryka dała. Smutne to jest, a do tego nudne. Już nawet poradników do gier się nie opłaca pisać, bo i po co, jak nie ma czemu radzić. I ja bym bardzo nie chciał, żeby Tekken poszedł w tą samą stronę, a już w dużym stopniu w tą stronę idzie.
Jakby to Zajcew ujął, "Dupa, gówno, idioci, hujowe gierki"
Muszę przyznać, że też nie jestem pewien, co Namco w tej chwili chce zrobić z serią. Coraz mniej pojawia się ludzi, którzy poświęcają się chociaż w 50% grze, bo jest im trudno cokolwiek wywalczyć, a co za tym idzie, pojawia się więcej scrubów.
Mi tam wisi i powiewa, co sobie zrobią z systemem, bo jak na razie fundamentalne zasady zostają, więc jest dobrze. Po prostu wygląda na to, że T6 został zrobiony na wiwat.
Większy lifebar, OK, zniosę. Bound też nie jest zły, tak samo jak Rage. Ale takie postacie jak Zafina/Yoszek przy Bobie/Larsie nie powinny po prostu istnieć. Nieuki grające d/b+4,4-owym Lawem się cieszą, a graczy jest coraz mniej.
I mówię tu cały czas o on-line, bo na spotkania/turnieje nie każdy może sobie pozwolić, a nawet jeśli, to odechciewa mu się grać od sweep-happy graczy na PSNie czy tam gdziekolwiek.
Balans postaci, ogólna solidność systemu (również on-line) i umiejętność wprowadzenia nowych graczy do paczki to jest to, nad czym Namco powinno się skupić, a nie banalne Scenario Campaign.
I dlatego w nowej części powinna się znaleźć chociaż NAJPROSTSZA rzecz, która pomogłaby coś innym ugrać i pokazać, że gra ma w sobie moc. Propozycja Nevana jest bardzo fajna, szczególnie że nie wszyscy mają pojęcie o niektórych rzeczach (lo-crush i hi-crush szczególnie) i mnie, mniej więcej, też o to chodziło.
I nie można mieć na pewno pretensji do Tekkena o to, że jest coraz łatwiejszy, bo wciąż nie jest aż TAK łatwy. I wolałbym raczej nie porównywać gier z jednego genre do drugiego, bo to wiele nie wnosi do dyskusji. BTW, w RE5 na pewno nie chodzi o zagadki, a i tak, żeby tą grę przejść na wymagających ustawieniach, trzeba się trochę namachać.