Wygrałem z Wombatem! Niestety, chyba tylko jedną walkę, i to chyba w momencie jak mu joypad upadł albo wyszedł do kuchni zrobić sobie kanapkę. Nie wiem ile było, ale wszystko do zera. Dziękuję za uwagę.
P.S. Porażka smakuje jak zwycięstwo w momencie, gdy nastawisz się na wpi*rdol.
Wombat: świetny Kung. Koniecznie musisz od czasu do czasu dać odsapnąć cyborgowi, który gra za Ciebie!