Ku memu miłemu zaskoczeniu przesyłka dotarła do mnie jakieś 10 dni wcześniej(w piątek 20) niż informowali. W sumie fajnie z ich strony.
Jako że jest to mój pierwszy stick ever, przedstawię moje pierwsze spostrzeżenia. Być może co niektórzy forumowicze potraktują to jako "oczywistą oczywistość", lub nawet spam; ale trudno.
-Towar zapakowany był w dwa pudła. Pierwsze zwykłe z szarego kartonu, a drugie w środku, właściwe Qanby. Biało-czerwone z logami i artworkami producenta.
-Kontroler sprawia wrażenie solidnego. Nic nie chrupie, nie trzeszczy, plastik gatunkowo dobry. Nie czuć w nim chińszczyzny.
-Brak loga Q4RAF(zamiast tego BigBen). Trochę szkoda w sumie, ale jakoś przeboleję ten fakt.
-Strasznie "palcujący" się blat, praktycznie widać każde dotknięcie. IMHO mógł być bardziej matowy, nie aż taki połyskujacy.
-Stick jest dość ciężki i stabilnie leży na kolanach. Nie przesuwa się nawet, gdy przy stykowych akcjach z lekka się zagotuję i włączy mi się lekki berserker. Ale cóż - każdy kiedyś był początkującym.
-Design obudowy i prosta grafika. Jako że ogólnie cenię minimalizm nie przeszkadza mi to. Przeciwnie. Uważam ja za nieprzekombinowana i estetyczną.
-Przyciski są diablo-głośne. Przy otwartych drzwiach to nawet z parteru słychać, jak ktoś na piętrze dudni w klawisze. Ale to może takie subiektywne odczucie nowicjusza, który wcześniej nie miał styczności z sprzętem tego typu.
Abstra**jąc od typowo sprzętowych spraw, przesiadka z pada na stick była(i jest) dla mnie bardzo bolesna. Czas od zamysłu wykonania jakiejś akcji w głowie do przeniesienia go do palców wydłużył się chyba trzykrotnie. Do tego palcami błądzę po przyciskach jak przysłowiowe dziecko i we mgle. Początkowo, to musiałem kątem oka patrzeć na telewizor i równocześnie drugim okiem na klawisze. Ratio wygranych walk jakieś 10%. Ale pomału jakis progres widać i jestem dobrej myśli, bo coraz lepiej zaczyna to wyglądać.
Ogólnie jestem zadowolony z zakupu. Towar wart swojej ceny.