obejrzałem sobie finał hiszpańskiego impacta (
link) i musze powiedziec że to jakaś kpina. Trace się po prostu przetoczył po tym gościu (kto to w ogóle jest ten jakis ivanovich?), który sprawiał wrażenie jakby nie bardzo umiał grać swoimi postaciami - Ivy nie robił kombosów nawet. No i niestety przy tak mizernym poziomie tej walki Trace też niczego nie pokazał niezwykłego. Miałem nadzieję podpatrzeć coś epickiego a tu dupa: wszystko co robił jest mi znane, a co więcej większość z Was się już na te rzeczy nie łapie nawet o.0
a, i zaczynam grac Mitsurugim. Pograłem nim troche z AI dziś i pare walk online i to jest inny świat - ta postać chyba nie ma żadnych wad, wygrywa się nim tak łatwiutko, że nawet mi nie przychodzi do głowy zadne sensowne porównanie do tego jak się gra Violą. Jak Mitsu nie jest topem to Viola powinna być zabanowana za to że jest za słaba. Akurat bedę miał Mitsurugiego na jakieś niemożliwe dla Violi matchupy, jak np. Siegfried
EDIT:
rzuciłem okiem na półfinały hiszpańskie i chyba jedyna możliwość jest taka że to bylo ustawione. Przecież ci goście tam byli poniżej poziomu totalnego randoma, nawet nie mashowali, tylko chodzili sobie i dawali się bić. Nie ogarniam