Ale pierdoły opowiadacie o tym Tekkenie, aż trwoga serce chwyta
Spoko, jak już pisałem, nie chcę Soula opanowywać na tyle, żeby cokolwiek znaczyć na jakiejkolwiek scenie. Nie zależy mi na tym zwyczajnie. Po prostu lubię tą grę, lubię Kilika, a tak już mam, że jak w coś gram, to lubię umieć w to grać, jakkolwiek termin "umieć" jest gruntem mocno miałkim. Ot, zrobicie jakiś turniej, to się z kumplami zjawimy i damy się złoić z uśmiechem na twarzy
Albo i przypadkiem kogoś wyjanimy jakimś topem
Z tym 66B nie chodziło mi o to, co Kilik po tym ma i co Zośka ma po tym lepszego, a o samą animację, wygląd. Mniej więcej chyba już to wytłumaczyłem na forum Tekken'a, teraz będę musiał tutaj. No więc Zośka jest fajna, ale nie ma tego, że tak to nazwę, rozmachu i perdolnięcia. Kroi, ale jakoś przyperdolić nie potrafi tak, żeby było czuć, że jak bym to dostał w życiu, to bym z butów wyskoczył. Może oprócz tych dwóch dzwonów z tarczy. No, to jest wporzo element jej gry. Natomiast Kilas jak lutnie z tego patyka, to sam podmuch czapki ściąga
Za to, siłą rzeczy, Zośka lepiej żeni kosy. No, jak rasowy kibol w pociągu relacji Kraków - Warszawa. Ale pod tym względem o niebo wyżej jest Joszo i Setsuka. I błagam, nie mówcie mi, że Zośka ma lepsze gwaranty i więcej kroi, bo mi naprawdę nie o to mi chodzi