Ostatnio ukończyłem FFX (tak, dopiero teraz) i Limbo.
FFX wiadomo jaki jest, Limbo natomiast wywierciło mi dziurkę w głowie swoim klimatem, designem i pomysłami. Najlepiej wydane 9,40 w życiu xD.
W wakacje przeszedłem też Hevenly Sword, o ile nie lubię slasherów bo twórcy dają tam zazwyczaj typ charakterów których po prostu nie trawię, typu Dante, Kratos czy Byo, tak HS jest inne, imo głębsze (jako gra, na pewno nie systemowo) i naprawdę świetnie mi się w to grało mimo tego że nie jest to nowość.
A jeszcze dzisiaj zabieram się za FFXII, kontrowersyjna część, ale pewnie ją polubię:d.