Podejrzewam, że odpowiedzi są na żywca, znaczy bez wcześniejszego przygotowania. Dobre to i niedobre. Niedobre, bo w ten sposób z pół godziny konkretnego gadania robi się ponad godzina opowiadania tropem węża. Dobre, bo na żywca zawsze dobre. Ale ja bym proponował, Di, żebyś następnym razem wcześniej pokazał pytania komuś, kogo będziesz atakował mikrofonem, żeby sobie mógł wcześniej chociaż mniej więcej przygotować odpowiedzi, będzie mniejszy chaos.
Nie słuchałem co prawda podcastu z Tundrą, ale takie mam wrażenie jak na tą chwilę.
Sama natomiast inicjatywa podcastów dla mnie jest rewela. Keep it goin'
EDIT: Dołączam się do propozycji JuniOra, empetrójki byłyby git.