I tutaj bym się zgodził z Nevanem - zwykle w szaleństwie ciskania ciosów w powietrze jest metoda.
Natomiast co do personalizacji stylów walk, to miałem na myśli nie wyodrębnianie animacji dla dwóch z pozoru podobnych postaci, a bardziej dopracowywanie animacji jako takiej, czyli zaprzęganie motion capture, czy innych czarów marów po to, żeby TKD wyglądało jak TKD, a capoeira jak capoeira, co konkretnie miało miejsce dopiero w T3. Wiadomo, że we wcześniejszych Tekkenach były ciosy, które coś przypominały, ale maigeri Bruce'a w T2 raczej nie było wirtualną egzamplifikacją marzenia na temat wyglądu kopnięcia, a bardziej "czymś w stylu", co dla laika nie miało znaczenia, a dla kogoś bardziej obeznanego, no cóż, często nadal nie wygląda tak, jak powinno, vide niektóre ciosy Jina, które wyglądają ładnie, ale jeżeli ma się jakieś pojęcie o karate jakimkolwiek, to potrafi się "na chłopski rozum" orzec, który cios mógłby urwać łeb, a w którym nie powinno być siły wcale, bo na przykład biodra nie wkłada.
Inna rzecz, że pełnego realizmu, czy choćby naśladowania realiów nigdy nie chciałem. I tak nie ma opcji, żeby pogodzić realizm ciosów z diabłami, laserami i płcią Leo.