Jutro wrzucę walkę finałową, kilka innych i zdjęcia, dziś już nie mam siły.
Dobry turniej tak swoją drogą, świetnie było się spotkać i zweryfikować skilla. Zdziwiłem się, że nawiązałem jakąś tam walkę z Gonem, myślałem, że mnie przejedzie jak walec, ale się zaskoczyłem.
Obsuwa była, bo obsuwa być musi zawsze, więc jakoś mnie to nie ruszyło. Przynajmniej był czas hostessy popodziwiać, najs ta blondyneczka w kolorowych szpilach